Zapachniało cynamonem. Klasyczne skandynawskie drożdżowe bułeczki.


Mam słabość do skandynawskich, drożdżowych wypieków. Nie wiem, czy to długie i ciemne zimy miały wpływ na stworzenie doskonałych receptur, czy były inne powody. W każdym bądź razie, nic tak nie smakuje, gdy za oknem chmury i deszcz, jak szwedzkie wypieki. Dzisiaj zapraszam na klasyczne cynamonowe bułeczki. Mocno maślane, pachnące cynamonem i kardamonem, idealnie słodkie. Doskonale smakują zarówno na ciepło, wyjęte prosto z pieca, jak i wystudzone. Zaletą tych bułeczek jest również duża prostota i przyjemność ich robienia. Ciasto doskonale się wałkuje i formuje. Nie potrzebne jest żadne podsypywanie wałka mąką. Ciasto rozwałkowałam na macie silikonowej. Ułatwia to bardzo rolowanie ciasta.
Przepis jest na dużą ilość bułeczek. Jeżeli będziecie robić je z połowy, dodajcie małe jajko. Ja zrobiłam z całości. Połowę uformowanych bułeczek zostawiłam na noc w lodówce do porannego wypieku. Nie zaszkodziło to ich konsystencji, ani smakowi.
Miłej niedzieli.

Polecam inne skandynawskie, drożdżowe wypieki.







Bułeczki cynamonowe.
Classic cinnamon buns.

ciasto
570 ml ciepłego mleka
150 g drobnego cukru
45 g świeżych drożdży
1/2 łyżeczki mielonego kardamonu
180 g rozpuszczonego masła
1 duże jajko
1 kg mąki

nadzienie
200 g masła w temperaturze pokojowej (bardzo miękkiego)
200 g ciemnego brązowego cukru
3 łyżki cynamonu

glazura
85 g drobnego cukru
1 łyżka świeżo wyciśniętego soku z cytryny
100 ml wody

Zmiksować  razem w dużej misce mleko, cukier, drożdże, kardamon, stopione masło i jajko. Cały czas miksując (końcówki haki) dodawać mąkę. Miskę z wyrobionym ciastem przykryć ściereczką i pozostawić na godzinę do wyrośnięcia (powinno podwoić swoją objętość). Ciasto przełożyć na lekko posypany mąką blat (zrobiłam to na silikonowej macie) i rozwałkować na grubość 1/2 cm. Na wierzchu rozsmarować miękkie masło na całej powierzchni. Jeżeli masło jest dobrej jakości i było pozostawione na kuchennym blacie przez 2 godziny po wyjęciu z lodówki, robi się to z łatwością. Całość posypać brązowym cukrem i cynamonem. Zrolować całe ciasto. Kroić na 6 cm bułeczki po skosie. Mają wyglądać jak trapezy ułożone do siebie w przeciwnych kierunkach. Środek każdego trapezu można lekko docisnąć patyczkiem ułożonym na płasko na cieście. Dzięki temu boki rozwiną się jeszcze ładniej w trakcie pieczenia. 
Bułeczki ułożyć na dużej blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Pozostawić do ponownego wyrośnięcia na 30 - 60 minut (powinny podwoić swoją objętość). Wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 stopni C. Piec 20 - 25 minut na złotobrązowo. Bułeczki wyjąć z piekarnika i posmarować glazurą. Wstawić je ponownie do piekarnika na 1 - 2 minuty. Wyjąć i wystudzić na kratce.

Glazura: zagotować cukier, wodę i sok z cytryny. Zmniejszyć ogień i gotować całość przez około 10 min do lekkiego zgęstnienia.  



Przepis  Miisa Mink z książki "Nordic Bakery cookbook".

Komentarze

  1. ależ ta bułeczka się apetycznie błyszczy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne!
    Też jestem fanką skandynawskich wypieków:)

    OdpowiedzUsuń
  3. apetycznie wygladaja,
    chetnie bym sprobowala takiej buleczki :)

    na codzien wole sama piec niz kupowac to co oni tutaj (w szwecji) proponuja ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aż prosi się o zjedzenie :)Piękne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Już upiekłas z samego rana :)) Ja mam wogóle słabość do Skandynawii .;
    Przepis ściągne jak nic !
    Przed chwilą mąż przywiózł świeżą rybę z Mazur ..idę skrobać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Studiowałam pół roku w Szwecji i tamtejsza kuchnia kojarzy mi się tylko z klopsikami :) takich pięknych bułeczek nie pamiętam :) cudowne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  7. O tak, mocno maślane. Bardzo smaczny przepis ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Włsnie skonczyłam sniadanie-kawa plus totalne słodkie ciastka. Łażąc własnie po Libanie zastanawiałam się jak obfotografowac te cuda kulinarne dla dziewczyn które czaruja mnie smakiem np takich babeczek.
    Matko, jak to uczestniczyłas, ty studiujesz medycyne? Opowiadaj, pisz bo ja coraz mocniej zastanawiam sie nad cesarka-stara jestem i pierworódka, a syn jak na razie jest wielki-wiec po co ryzykować. Ciekawam Twojego zdania.
    Buziole

    OdpowiedzUsuń
  9. Lo, uwielbiam te Twoje skandynawskie wypieki. a cynamonowe bułeczki z pewnością byłyby moimi ulubionymi, bo kocham cynamon:)
    Miłej niedzieli!

    OdpowiedzUsuń
  10. Bułeczki wyglądają bardzo apetycznie ! Ogromnie mi się podobają ! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jaka cudne bułeczka!
    Uwielbiam każdy rodzaj słodkiego pieczywa z dodatkiem cynamonu.. ;)

    Teraz siedzę w Norwegii więc mam tylko nadzieję że uda mi się skosztować takich pyszności :)

    OdpowiedzUsuń
  12. czy takiej bułeczce można by się oprzeć? Raczej nie

    OdpowiedzUsuń
  13. Oo, piękne :) Cynamon i ciasto drożdżowe to połączenie idealne, przepisów na takie bułeczki testuję mnóstwo, więc i chętnie ten też wypróbuję.
    Zastanawiałam się też nad kupnem Nordic Bakery Cookbok - polecasz? Warto? :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pięknie wygląda, idealna do porannej kawki na tarasie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. każdą cynamonową bułeczkę zjem z nieskrywanym smakiem :) szczególnie taką poglazurowaną!

    OdpowiedzUsuń
  16. O tak, na takie dzień jak dzisiaj takie bułeczki to zbawienie :) Przydałaby się taka bułeczka po myciu okien :)
    Buziaczek :*

    OdpowiedzUsuń
  17. zaraz podam adres i poprosze o tak sliczna buleczke! :-))

    OdpowiedzUsuń
  18. Skandynawowie może i mają swoje dziwactwa typu kiszone śledze, ale bułeczki trzeba przyznać, mają pierwszorzędne!

    OdpowiedzUsuń
  19. Piękne. Ale ja to bym się takiej herbaty napiła:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nacieszyłam oczy i zrobiłam się głodna! Cudnie! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. just-great-food.blogspot.com,
    mało pracy przy tej glazurze, a efekt duży. Fajna jest.

    affogato,
    jest nas dużo. Nic dziwnego, że tylu miłośników. Te przepisy sa świetne.

    Gosia,
    czy tam na miejscu trudno jest kupić takie pyszności? W domu nad morzem mam szwedzkich sąsiadów. Uwielbiam nasze wymiany przepisów. W końcu muszę przepłynąc morze i się tam wybrać.

    Kulinarnefascynacje,
    dziękuję bardzo. Bułeczki rzeczywiście mają wielką umiejętność znikania.

    Mona,
    te są z tygodnia. Rano piekłam bułeczki z marchewką. Taka świeżutka ryba to wielki rarytas. Fajnie masz.

    Kulka,
    z klopsikami też mi się kojarzy, jak chyba wszystkim klientom Ikea. Takie domowe są zresztą pyszne. W końcu muszę tam pojechać i zakosztować ich kuchni na miejscu.

    Kubełek Smakowy,
    rzeczywiście masła mają sporo, ale dzięki temu są pyszne.

    OdpowiedzUsuń
  22. HANNAH - UNE FEMME,
    ja już jestem po studiach. Szkoda, bo to była wielka przyjemność. Napisz do mnie maila (adres w zakładce "o mnie"). Będę miała Twój i Ci wszystko napiszę.

    kornik,
    ale miłe rzeczy piszesz. Nie dziwię się, że mój synek Cię uwielbia.

    OdpowiedzUsuń
  23. abbra,
    może skusisz się na pieczenie?

    nat (podróżniczko),
    myślę, ze spróbujesz ich wielu. I tam w Norwegii i tam dalej. Udanego pobytu.

    kulinarne-smaki,
    muszę przyznać, że oporni nie znaleźli się.

    Misia,
    ja ich też dużo testuję. Ten jest rzeczywiście udany i na razie zajmuje pierwsze miejsce. Książkę zdecydowanie Ci polecam. Jest wydana taj jak lubię (proste zdjęcia, odpowiedni, matowy i gruby papier, fajne przepisy). Za mną już kilkanaście przetestowanych i w większości bardzo udane.

    Grace,
    oj tak. Takie połączenie jest idealne.

    Paula,
    to znaczy, że ten przepis jest idealny dla Ciebie.

    Tilianara,
    ja się pocieszam, że moje pomidory będą dobrze podlane. Inaczej byłoby trudno.

    cudawianki,
    w takim razie czekam. Dobrze, że istnieją kurierzy!

    cukrowa wróżka,
    kiszone śledzie też nie dla mnie, chociaż my również mamy swoje kiszonki. W wypiekach są jednak mistrzami.

    Pat,
    różanej, fiołkowej, jaśminowej, czy czarnej? Wybieraj.

    Kamila,
    najgorsze, że ja też.

    Miłego tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
  24. Klasyka, ot co:-)
    BTW, mój najnowszy nabytek książko - kulinarny to Scandilicious, polecam!

    OdpowiedzUsuń
  25. Anna Maria,
    niesamowite. Ja mam tę książkę zamówioną i czekam na przesyłkę. Cieszę się bardzo, że polecasz, tym bardziej niecierpliwie będę na nią czekać. Zastanawiam się też nad "One More Slice".

    OdpowiedzUsuń
  26. Lo,masz rację,skandynawskie wypieki mają w sobie to ,coś'.Są tak dopracowane,wspaniałe skomponowane.
    A Twoją bułeczkę to ja bym bardzo chętnie...
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  27. piekny blog. uwielbiam blogi na których sa takie zdjęcia! cudo, aż by sie zjadło
    zapraszaymy do siebie http://aktywnemacierzynstwo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. pewnie były pyszne !
    (robiłam niedawno bardzo podobne :)

    OdpowiedzUsuń
  29. wyglądają fenomenalnie, jak zreszta wszystkie Twoje wypieki!:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Lo,w weekend miałam okazję "testować" duńskie przysmaki z pierwszej ręki...:). Twoje lepsze:). Z ręka na sercu:), bo prawie wszystko zależy od piekarza...
    Buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
  31. Piękne sa te bułeczki,a jakie śliczne zdjęcia! Ach!:)

    OdpowiedzUsuń
  32. pychota :) i idealnie wybrałaś przepis - pozdrawiam ze Szwecji :)

    OdpowiedzUsuń
  33. zapachniało cynamonem i drożdżowym ciastem.
    niebiańskie bułeczki.

    OdpowiedzUsuń
  34. O matulu jakie cudne !!!! Jakie fotki !!!

    OdpowiedzUsuń
  35. One more slice mam of course na liście, ale czekam na obniżkę ceny.
    BTW, byłam w Nordic Bakery w Londynie, jest super.

    OdpowiedzUsuń
  36. Lo, przepiekne zawijaski! I kubeczek uroczy :) Kwiaty z reszta tez :) Pieknie kolorowo u Ciebie!

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  37. Bajeczne bułeczki! Ha, muszę je mieć (właśnie przestałam bać się drożdżowych wypieków) ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. bożesz ty mój, tyle zachwytów, ale czy ktoś robił te bułki?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za Twój komentarz.