Dla kogo ciasteczka korzenno orzechowe? Na przywitanie wiosny.
Marzec to czas kiedy na straganach pojawiają się tulipany. Najpierw nieśmiało, po kilka złotych za sztukę. Wzbudzają zachwyt swoją obecnością i pragnienie ich posiadania. Potem następuje eksplozja. Na każdym rogu ulicy można kupić niezliczone rodzaje tulipanów, cena spada, przechodnike noszą naręcza kwiatów . Nie kupujemy już kilku sztuk, ale całe pęczki.
Uwielbiam mieć w domu tulipany. Z każdej wizyty na targu wracam z bukietem. Potem podziwiam ich urodę. Świeżość, lekkość, zapowiedź wiosny... To wszystko w sobie mają. Odkryłam też urodę przekwitłych kwiatów.
Cieszmy się wiosną.
Korzenne ciastka orzechowe.
Spice walnut cookies.
1/2 szklanki (50 g) mielonych orzechów włoskich
1 1/4 szklanki (180 g) mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
1/2 łyżeczki mielonej gałki muszkatałowej
1/2 łyżeczki mielonego cynamonu
1/2 łyżeczki mielonych goździków
8 łyżek (120 g) miękkiego masła
1/2 szklanki (100 g) cukru
1/2 szklanki (70 g) jasnego brązowego cukru
1 duże jajko
Wymieszać w misce sypkie składniki (mąkę, orzechy, proszek, sól i przyprawy korzenne). W drugiej misce ubić masło na krem, dodać oba rodzaje cukru i jajko. Miksować 2 minuty. Cały czas miksując dodawać mąkę. Kiedy składniki są połączone zawinąć ciasto w folię spożywczą i wstawić do lodówki na 1 godzinę. Schłodzone ciasto podzielić na 2 części. Jedną część rozwałkować na grubość 1/2 cm, drugą schować do lodówki. Z ciasta wycinać foremką ciasteczka, które przekładać na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 160 stopni. Piec na złoto około 10 minut. Pozostawić do wystudzenia na kratce. Tak samo postąpić z drugą częścia ciasta.
Dla mnie Lo! Dla mnie! U mnie wiosna pięknie budzi się za oknem i do herbaty marzą mi się takie ciasteczka!
OdpowiedzUsuńDobrego dnia!
I ja chetnie sie poczestuje :) A wiosenne tulipany uwielbiam, choc wole jednak te 'nieprzekwitiete' ;) I zawsze mi troche zal, gdy kwiaty trzeba juz wyrzucic... :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! I duzo slonca zycze :)
i ja chce tez takie ciasteczko do schrupania:)
OdpowiedzUsuńa tulipany tez lubie:)
tulipany to ja uwielbiam ,, bo to kwiaty moje urodzinowe
OdpowiedzUsuńa ciasteczka pierwsza klasa
Lo, ja też dostrzegam urodę przekwitłych tulipanów.Mają jakąś nostalgię w sobie - za minioną świetnością, za budzeniem wiosny...
OdpowiedzUsuńCiasteczko dla mnie idealne!
Znałam kiedyś pewną osobę, która uwielbiała zwiędnięte kwiaty. Można powiedzieć, że dostając kwiatka czekała tylko kiedy zwiędnie, kwitnący nie budził w niej takiego zainteresowania. Kiedy już jednak zwiędł patrzyła na niego z zachwytem i mówiła, że to taki niesamowity motyw vanitatywny. :-)
OdpowiedzUsuńWspaniałe kruche ciasteczka. :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe:-) Czy mogę zastąpić orzechy włoskie mielonymi migdalami?
OdpowiedzUsuńBardzo lubie takie domowe ciasteczka.
OdpowiedzUsuńJa poprosze takie ciasteczko, a najlepiej od razu trzy :)
OdpowiedzUsuńA tulipany zawsze mnie zachwycaja. Ta rozmaitosc barw, te delikatnie rozchylone platki... Uwielbiam!
Mnie nie musisz dwa razy pytać :)
OdpowiedzUsuńBiorę jedno dla siebie, jedno dla Tili i jedno dla Jej Połówka :D
Uwielbiam tulipany, to moje ulubione kwiaty ;) Bardzo miło mi się kojarzą. A ciasteczka wyglądają pysznie, w sam raz do popołudniowej herbatki na tarasie... :)
OdpowiedzUsuńJa poproszę :)) Korzenne wypieki są najlepsze. Nawet w taką pogodę chętnie po nie sięgam :-) Uściski!
OdpowiedzUsuńsądząc po składzie bardzo by mi smakowały, poproszę o jedno, resztę sobie upiekę :))
OdpowiedzUsuńPrzekwitnięte kwiaty też mają w sobie urok, tylko troszkę inny niż te świeże :) dobrze jest we wszystkim dostrzegać coś pięknego :)
OdpowiedzUsuńa przepis jest super, czuję, że wypróbuję w niedługim czasie :)
pozdrawiam również wiosennie :)
Ja poproszę! Ja! [wyciągam łapkę jak Hermiona] :D
OdpowiedzUsuńA my dzisiaj też z naręczem tulipanów wróciłyśmy do domku i od razu wiosenniej i przyjemniej :)
Buziak :*
ale apetycznie wyglądają Kiedyś je sobie przygotuje :)
OdpowiedzUsuńbardzo ladny blog :) juz obserwuje!
OdpowiedzUsuńdo uslyszenia!
justyna
Lo, u mnie jeszcze zimowa kurtka..., więc tulipany na rynku nawet nie śmią się pokazywać;). Jeszcze przynoszę te kwiaciarniane, bo też uwielbiam:). A wiesz, że lubiłam kiedyś wysuszone płatki tulipanów, ale teraz tylko te żywe;)chociaż tym Twoim na zdjęciach urody nie brakuje:). A ciasteczka muszą być bardzo smakowite!
OdpowiedzUsuńCiasteczka korzenne i orzechowe jednocześnie to coś dla mnie.
OdpowiedzUsuńJa też stęskniłam się już za tulipanami. W tym roku jeszcze nie kupowałam.
Mniam! Dla mnie, dla mnie te ciasteczka :)) Prosze przeslac mi duuuzo sztuk w pudeleczku. Zaraz podam adres :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo.
Lubie i tulipany i takie ciasteczka:) dzisiaj wybieram sie po te pierwsze:) moze to odgoni deszcz i przywola slonce:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Jak jeszcze zostało to ja poproszę jedno :-). Niby takie zimowe są te ciasteczka a takie wiosenne bo przyprawy ma iście rozgrzewające serce które ma nadzieję że to już na 100% przyszła wiosna :-).
OdpowiedzUsuńŚliczne ciasteczka i piękne tulipan..to uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają! A wiosna to właśnie tulipany... Ja kocham te w ogródkach...
OdpowiedzUsuńAle ślicznie rumiane ciasteczka! A kwiaty... uwielbiam. Są tak piękne, nadają cudownej świeżości...
OdpowiedzUsuńjuż sam ich kolor jest rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuńJa też poproszę :)) muszą być smakowite :)
OdpowiedzUsuńKucharnio,
OdpowiedzUsuńtylko w końcu przyjedź. Wtedy masz gwarantowane ciasteczka.
Bea,
ja również najbardziej lubię pęk świeżych tulipanów, ale odkryłam też inny, taki noastalgiczny, urok lekko przywiędłych. Wszystko przez to, że wypiły wodę z wazonu, a ja tego nie zauważyłam.
aga,
zapraszam. Chrup, chrup, bo są pyszne.
margot,
i moje urodzinowe też, chociaż ja kwietniowa.
Amber,
cieszę się bardzo, że też tak to odbierasz. Takie tulipany też są piękne,chociaż inaczej.
Marta,
to mnie zaskoczyłaś. To jest już zupełnie inne podejście.
oj tak, śledzę zawsze to pojawienie się tulipanów, bo nawet jak jeszcze gdzieś śnieg albo zimno, to one definitywnie "odwołują" zimę:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Grażyna,
OdpowiedzUsuńi co ważne, są też bardzo pyszne.
Anna Maria,
zdecydowanie możesz. Migdały, orzechy laskowe, pekany będą świetne.
wrotka_online,
ja też. To taki domowy smakołyk.
Maggie,
to jest niezwykłe ile rodzajów i gatunków mają tulipany. Czekam teraz na te co mi kiełkują w ziemi.
Polka,
i to jest cudowne podejście. Dbasz o siebie i innych. A kot?
DominikaD,
zdecydowanie na tarasie. Na razie owinięta w koc, ale i tak jest cudownie.
Kasia,
korzenne zdecydowanie kojarzą się z okresem jesienno zimowym, ale i w pozostałe pory roku sprawdzają się. Rabarbar i cynamon np, już czekam na pierwszy.
Jswm,
i to jest dobre podejście. Najpierw spróbujesz i ocenisz, a potem sobie upieczesz.
Natalia,
czekam w takim razie na wieści jak wypróbujesz.
Tilianara,
tak sama, a dla Połówka?
Hahaha, no i wyszedł ze mnie Łasuch :DDD Ale wiesz, Sebastian to z tych mało słodkich, a Pola jeszcze nie przejadła tortu bezowego ;P
OdpowiedzUsuńkulinarne-smaki,
OdpowiedzUsuńmyślę, że będziesz zadowolona z ich smaku.
love lives in the kitchen,
cieszy mnie to bardzo i serdecznie witam.
Ewelajno,
często zdarzało się nam jeździć nad morze na Wielkanoc. Zawsze wtedy widoczne było opóźnienie wiosny na północy w stosunku do reszty kraju. Z przyjemnością bym się teraz tam znalazła. Nawet w zimowej kurtce.
OlaCruz,
a wiesz jak one smakują dzieciom.
Majka,
w takim razie czekam na Twój adres. Mój mail znajdziesz w zakładce "o mnie".
Agnieszka,
i jakie kupiłaś?
Mihrunnisa,
rzeczywiście to jeszcze takie trochę zimowe smaki, ale do rabarbaru i truskawek jeszcze droga dość długa. Niestety.
SłodziutkieOkazje,
cieszę się, że podoba Ci się jedno i drugie.
mikimama,
ja również uwielbiam te ogrodowe. Na razie obserwuję jak wychodzą z ziemi. Jeszcze trochę czasu upłynie zanim będę się cieszyć i nimi.
Zaytoon,
to taki powiew wiosny w domu, nawet wtedy gdy za oknem jej brak.
Paula,
tulipanów, czy ciasteczek? ;)
Everyday Emotion,
to poproszę o adres. Następna porcja była z pekanami.
Tilianara,
OdpowiedzUsuńno i znalazłaś usprawiedliwienie. O bezie Pola wspominała. Ty masz chyba jajka z samymi białkami. Uściskaj Polę i S.
Dziękuję bardzo! dla mnie zwiędłe tulipany to zawsze smutny widok, chociaż w towarzystwie takich ciasteczek, by może zwróciłabym uwagę na ich piękniejszą stronę :] Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŻonkile są w wazonie bo tulipany nie zachwyciły swoją świeżością:)i już drugie dzień za oknem słońce zamiast deszczu:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności:)