Zupa jest zawsze dobra - mulligatawny z angielskiej kuchni.
Zupa mulligatawny pochodzi z angielskiej kuchni, ale ma w sobie indyjskie aromaty. Dodatek jabłka jest fantastyczny. Do jej przygotowania użyłam tarki julienne i dzięki temu po 30 minutach miałam gotową zupę. Poprawiła mi nastrój i dała siłę do nowych działań.
Mulligatawny - zupa angielska.
2-4 ząbki czosnku drobno posiekane
1 duża cebula drobno posiekana
kawałek obranego imbiru (1-2 cm) drobno posiekany
1 łodyga selera naciowego obrana z włókien posiekana
1 marchew drobno posiekana
1 marchew drobno posiekana
1/2 łyżeczki kminu w ziarnach
2-3 goździki
4 łyżki masła
2 łyżeczki curry w proszku
1 1/2 litra bulionu z kury
100 długoziarnistego ryżu (użyłam basmati)
150 ml jogurtu
1 jabłko drobno posiekane
mięso z 1/4 pieczonego lub gotowanego kurczaka
natka
sól
pieprz
1 łyżeczka soku z cytryny
Rozgrzać masło na patelni. Podsmażyć w nim przez minutę utarte w moździerzu kmin, goździki i curry. Dodać do nich cebulę, czosnek i imbir. Posolić i podsmażać przez 3-4 minuty. Dodać marchew i łodygę selera. Podsmażać kolejne 3 minuty. Przełożyć zawartość patelni do garnka, zalać wszystko bulionem i doprowadzić całość do zagotowania. Dodać ryż i gotować całość pod przykryciem 20 minut. Dodać jabłka i mięso z kurczaka. Gotować 5 minut. Doprawić zupę solą, pieprzem, jogurtem i sokiem z cytryny. Wymieszać. Podawać posypaną natką.
2-3 goździki
4 łyżki masła
2 łyżeczki curry w proszku
1 1/2 litra bulionu z kury
100 długoziarnistego ryżu (użyłam basmati)
150 ml jogurtu
1 jabłko drobno posiekane
mięso z 1/4 pieczonego lub gotowanego kurczaka
natka
sól
pieprz
1 łyżeczka soku z cytryny
Rozgrzać masło na patelni. Podsmażyć w nim przez minutę utarte w moździerzu kmin, goździki i curry. Dodać do nich cebulę, czosnek i imbir. Posolić i podsmażać przez 3-4 minuty. Dodać marchew i łodygę selera. Podsmażać kolejne 3 minuty. Przełożyć zawartość patelni do garnka, zalać wszystko bulionem i doprowadzić całość do zagotowania. Dodać ryż i gotować całość pod przykryciem 20 minut. Dodać jabłka i mięso z kurczaka. Gotować 5 minut. Doprawić zupę solą, pieprzem, jogurtem i sokiem z cytryny. Wymieszać. Podawać posypaną natką.
Lo, zgadzam się - dobra zupa w chłodne dni to jest to:) U mnie 9 w pracy niestety...) była pomidorowa. A co to jest tarka julinne?
OdpowiedzUsuńSnów dobrych, Nocna Pani - ja tez zmykam...
Właśnie co to jest tarka julienne? Napisz nam proszę. Zupka wygląda smakowicie, takiej jeszcze nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńhttp://wlodarczyki.net/mopswkuchni/
zupki są fantastyczne zimową porą,a te smaczniutkie jeszcze bardziej cieszą;)
OdpowiedzUsuńprzyłączam się do pytania poprzedników
Naszego pogladu na zupy niestety nie podzielaja moje dzieci, wiec zajadamy je sami. Ja je uwielbiam, a ta zaproponowana przez Ciebie Lo jest boska, gozdziki i jablko...pycha. Musze ja prwygotowac w najblizszym czasie, usciski serdeczne, Anna
OdpowiedzUsuńwygląda super, trafia na listę "oczekujących" po króliku z wysp kanaryjskich:)
OdpowiedzUsuńPrzyznam ze wstydem, że choć znam tę zupę (można tu ją kupić gotową), to jednak nigdy jej nie spróbowałam. Pora nadrobić:-)
OdpowiedzUsuńPYCHA! Uwielbiam angielską kuchnię (wbrew obiegowej opinii;)) i zawsze mi miło gdy widzę, że nie tylko ja:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOj tak, zupki zdecydowanie cieszą podniebienie zimową porą, kiedy to wystarczy wbiec do domu, postawić szybko garnek na piecu, podgrzać ją błyskawicznie i zajadać rozgrzewającą, sycącą pyszność...
OdpowiedzUsuńEwelajno,
OdpowiedzUsuńnocny marku. KiedY Ty śpisz? Taką tarkę jakiej używam znajdziesz tutaj (http://www.carving.info.pl/sklep/files/3_bd.jpg).Jest niesamowicie ostra i błyskawicznie kroi w różnej szerokości paseczki (julienne) oraz w kostkę. Cebula posiekana w malakserze ma dziwny smak i jest taka zmaltretowana. Używając tej tarki mam idealne paseczki i kostkę różnej wielkości. Jest droga, ale służy mi ponad 10 lat i ciągle jest ostra jak żyletka.
Mopswkuchni, Panno Malwino,
o tarce w odpowiedzi Ewelajnie powyżej.
Anno,
ktoś ją określił treściwą zupą na bogato. Dużo to o niej mówi. Zjedliśmy ją ze smakiem.
Olu,
wkrótce u mnie nowy przepis z wysp.
Anno Mario,
ale cieszę się, że chociaż jest znana. A może Ty masz jakiś inny ciekawy przepis na nią?
Delikatessen,
ale mnie to cieszy. U mnie od czasu do czasu coś się pojawia z angielskiej kuchni.
Zaytoon,
to stawianie garnka na piecu... rozmarzyłam się.
Pozdrawiam Was wszystkie bardzo serdecznie i życzę miłego środka tygodnia.
Oj jak ja bym zjadła takiej zupki zwłaszcza teraz, kiedy wróciłam do domu zmarznięta i głodna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Przepis brzmi ciekawie...a czy jest coś lepszego od rozgrzewającej zupy zimową porą ? Może zjedzenie tej zupy po wełnianym kocykiem (zwłaszcza, gdy ma się zimno w domu) ? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńLo! Zupy uwielbiam, bo rozgrzewają, koją i pachną domem! Twoja to nowość, a to także lubię, więc ugotuję!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię!
my rzadko jadamy zupy, ale taka zapowiada się pysznie
OdpowiedzUsuńJa jestem fanką zup, więc Twoją na pewno zrobię - zapowiada sie pysznie. Kiedyś się do niej przymierzałam, ale zapomniałam.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia