Pierniczki i glög - szwedzka tradycja świąteczna.





W moich przedświątecznych wędrówkach po Europie zawędrowałam do Szwecji. Pierniczki imbirowe znają wszyscy bywalcy Ikea. Dzisiaj u mnie wersja z mojej ulubionej książki dotyczącej skandynawskich wypieków. Oprócz tego, że pierniczki są niebywale smaczne, to jeszcze bardzo prosto i szybko robi się je. Dla mnie jest to bardzo ważne, żeby ciasto, które trzeba wałkować łatwo poddawało się tej czynności. Ten przepis zdał egzamin celująco. Do pierniczków idealnie pasuje glög czyli gorący korzenny napój na bazie czerwonego wina. Rozgrzewa i wprowadza świąteczną atmosferę.
Zostawiam Was z przepisami, a sama lecę pakować prezenty.














Świąteczne pierniczki.
Julpepparkakor.

ciasto
1 szklanka (225 g) miękkiego masła
1 1/2 szklanki drobnego cukru
1 jajko
1 1/2 łyżki skórki startej z pomarańczy
2 łyżki miodu
1 łyżka wody
3 1/4 (407 g) szklanki mąki pszennej
2 łyżeczki sody
2 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka imbiru
1/2 łyżeczki mielonych goździków

lukier
1 białko
1łyżeczka naturalnej esencji migdałowej
3-4 szklanki cukru pudru

W dużej misce zmiksować masło z cukrem i miodem na kremową masę. Dodać jajko, wodę i skórkę pomarańczową. Zmiksować do połączenia się składników. Wymieszać razem mąkę, sodę i przyprawy korzenne. Miksując masę maślaną, dodawać mieszankę mąki z dodatkami. Jak składniki się połączą z ciasta uformować kulę, spłaszczyć ją, zawinąć w folię spożywczą i przełożyć ciasto do lodówki. Schładzać je kilka godzin, a najlepiej przez całą noc. Ciasto podzielić na 4 części. Wałkować jedną, a pozostałe trzymać w lodówce. Ciasto rozwałkowane na grubość 3 mm wycinać foremkami lub szklanką. Przekładać je na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Piec na złoto przez 8-10 minut w temperaturze 165 stopni C. Gorące zdejmować z blachy i przełożyć do wystudzenia. Wystudzone można lukrować. Lukier ucieramy z białka, aromatu migdałowego i 3 szklanek cukru pudru. Jeżeli jest za rzadki, dosypujemy więcej cukru pudru cały czas ucierając.


 Glög.

1 szklanka wody
1 laska cynamonu połamana na 2-3 części
1/2 łyżki goździków
1/2 łyżki suszonej skórki z pomarańczy (lub 1 łyżka świeżej cienko obranej)
1/2 łyżki pokruszonych nasion kardamonu
1 butelka czerwonego wina (np Cabernet Sauvignon) 
3 łyżki cukru
1 1/4 szklanki aquavitu lub wódki
3/4 szklanki rodzynek
3/4 szklanki całych, obranych migdałów

Do rondelka wlać wodę, dodać cynamon, goździki, skórkę z pomarańczy i kardamon. Doprowadzić do zagotowania na małym ogniu. Gotować całość przez 15 minut. Wyłączyć gaz i odstawić rondelek z zawartością na kolejne 15 minut. Całość przecedzić, zachować płyn.
Do większego rondla wlać wino, korzenny płyn, dodać cukier, rodzynki i migdały i podgrzewać doprowadzając prawie do zagotowania. Grzać tak całą zawartość przez 10 minut. Dodać aquavit lub wódkę i podgrzewać całość przez 5 minut. Nie doprowadzać do zagotowania. Podawać w szklankach, pucharkach lub małych kubeczkach wraz z łyżeczką do wyjadania migdałów i rodzynek.












 Glög - przepis z książki " The Scandinavian cookbook"  - Trina Hahnemann.
Pierniczki - przepis z książki "The great scandinavian baking book" Beatrice Ojakangas.

Komentarze

  1. Cudne pierniczki! Powiem szczerze, że ja pepperkakor jadłam bodajże raz czy dwa w moim życiu - wiele, wiele lat temu. Ich smak jednak zapadł mi w pamięć i chętnie go sobie przypomnę. Po świętach. Bo listę świątecznych wypieków już zamknęłam... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja dzisiaj też robiłam pierniczki ale moje takie ładne nie są..:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lo, no piękne te twoje , bardzo i masz śliczne foremki :)
    I widzę ,że pierniczki skandynawskie jak najbardziej

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale zdolniacha z Ciebie ! Ja sie poczestuje, bo chyba przed wyjazdem na swieta nie dam juz rady zrobic.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lo, ooooo , Jak pieknie polukrowane pierniczki :-) U mnie też pierniczki dziś zostały polukrowane, więc poczęstuję się tylko szklaneczką gloog-u :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepiękne:-) I wspaniały post:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam oryginalny finlandzki Glög, do tego jeszcze tylko takie pierniczki i sobotni wieczór jak malowany :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Moja Córka na widok Twoich pierniczków powiedziała dziś:
    " JEJ!!! MAMA JAKIE PIĘKNE!!!"

    Ja się podpisuję :)
    M.

    OdpowiedzUsuń
  9. przepieknie udekorowalas pierniczki:)
    wygladaja wspaniale:)

    OdpowiedzUsuń
  10. jakie pyszne, świąteczne wypieki! mmm... pycha!

    OdpowiedzUsuń
  11. Zaytoon,
    po świętach piecze się je z równą przyjemnością.

    Kasiu,
    wszystkie pierniczki są ładne!!! Tu chodzi o przyjemność robienia w domu smakołyków dla najbliższych.

    Margot,
    ale ja mam wyrzuty sumienia w stosunku do Ciebie. Obiecałam Ci wysłać ten przepis. Nie gniewaj się. A foremki gromadzę od blisko 20 lat, a więc kolekcja już jest.

    miss_coco,
    święta w domu? Dziękuję za tę zdolniachę. Czubek nosa uniósł mi się do góry.

    KucharzyTrzech,
    to zapraszam na szklaneczkę. Czujesz jak pachnie i smakuje?

    leloop,
    buka to anioł z wytrzeszczem? To mój ulubiony pierniczek, dzieło mego synka. Fajnie go nazwałaś. Buka to dla mojej córki była najgroźniejsza postać z Muminków. Postrach dzieciństwa.

    Anna Maria,
    serdecznie dziękuję. To takie moje zabawy z chorym synkiem. Zafundował mamusi tydzień w domu. Oboje jesteśmy przeszczęśliwi.

    Beatko,
    serdecznie dziękuję. Buziaki.

    Arvén,
    szczęściaro! To masz szwedzką ucztę.

    Moniko L,
    to najpiękniejszy komplement. Pochwały dzieci są takie cudne. Uściskaj ją serdecznie ode mnie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ago,
    serdecznie Ci dziękuję. To wspólne dzieło moje i synka.

    Karmel-itko,
    rzeczywiście u nas świątecznie. Choinka udekorowana stoi od tygodnia, prezenty zapakowane, a z kuchni rozchodzą się zapachy. Delektuję się tym przedświątecznym czasem, bo w drugi dzień świąt o świcie wyruszamy.

    OdpowiedzUsuń
  13. Lo , toć mam szwedzki przepis :P od ciebie na pierniczki :D
    całusy

    OdpowiedzUsuń
  14. Lo, powaliła mnie precyzja Twoich (a raczej waszych:)) wzorków!! Czym je tak szczegółowo ozdobiłaś?
    ps. mnie osobiście zachwycił Twój wałek :) pięknie, świątecznie czerwony!

    OdpowiedzUsuń
  15. Karmelitko, ja też będę robić szwedzkie, to moje ulubione! Glog piłam tylko w Ikea, jak fajnie że można sobie samemu zrobić.

    Ale Cie zazdroszczę foremek, jakbym była mądrzejsza to zamówiłabym sobi na allegro jakieś ładne... brr

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Agnieszko,
    serdecznie dziękuję za ten uroczy komplement. Zdobiliśmy lukrem z przepisu pierniczkowego (patrz post) przy pomocy małego rękawa służącego do zdobień z czekolady. Można zrobić tutkę z papieru do pieczenia i obciąć jej koniec. Na to samo wychodzi. Dziękuję w imieniu wałka. Też bardzo go lubię. Jest silikonowy i wałkowanie nim to przyjemność.

    Atrio,
    foremki gromadzę od lat, to i nazbierało się ponad sto. Wśród nich są takie ulubione, które wykorzystujemy niezależnie od okazji. Mój synek np zawsze wycina króliki. Jak lubisz glog, to wypróbuj kiedyś wersję domową.

    OdpowiedzUsuń
  17. a ja mam pytanie, czy te pierniczki trzeba zamknąć w puszce aż zmiękną?? Bo wyglądają (i na pewno smakują) cudownie, ale boje się, że jest za późno na zrobienie ich

    OdpowiedzUsuń
  18. Anonimie,
    zdecydowanie nie trzeba ich zamykać w puszce. Szwedzkie pierniczki to typ kruchych pierniczków, dobrych do jedzenia od razu. Z czasem lekko miękną, ale nie jest to potrzebne. Myśmy pierwszą porcję zjedli tuż po upieczeniu. Możesz je piec także w dniu jedzenia.

    OdpowiedzUsuń
  19. Gdyby mi się tak chciało i miała zdolności to też bym lukrowała, alem leniwa i nienaumiana ;))

    Jakie masz fajne foremki, ale ciastka to jeszcze lepsze. Szczególnie te, które dostały oczy ;))))

    ściskam

    OdpowiedzUsuń
  20. Zemifroczko,
    pierniczek mojego syna zdobył pierwszą nagrodę. Wszystkim najbardziej się podoba. Nazywany jest aniołem z wytrzeszczem, buką, basedowem... Mamy jeszcze kolekcję pierniczków karpi również z wytrzeszczem, zdziwionych królików, zadumanych jelonków, przerażonych ślimaków i groźnego jeża.

    OdpowiedzUsuń
  21. Hihi, no właśnie ten wytrzeszcz mnie urzekł ;)))

    OdpowiedzUsuń
  22. Tak, foremki z łosiem i króliczkiem są po prostu bezcenne! Piękne Twoje pierniczki

    OdpowiedzUsuń
  23. Pierniczki są po prostu piękne, urzekly mnie, od razu mi się uśmiech na twarzy pojawił :)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  24. dziękuje bardzo za odpowiedź :) dzisiaj zabieram się do pracy :)

    OdpowiedzUsuń
  25. piękne zdobienia, a ja pewnie jak co roku będę się przymierzać, że upiekę:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Lo, strasznie lubie tekaie zdjecia od kuchni, foremki, wlaek rece pelne roboty :D Sliczne zdobienia, najbardziej podoba mi sie gwiazdak w kropki! Usciski i dobrych Swiat juz dzis! B.

    OdpowiedzUsuń
  27. Lo, foremek pięknych u Ciebie dostatek...! Ja też zamówiłam sobie w tym roku i będę miała na przyszły. Ciasteczka udekorowałaś bardzo ładnie:)
    Glogu jeszcze nigdy nie piłam... i nawet nie wiem co to aquavit...
    Dobrych snów, lo!

    OdpowiedzUsuń
  28. Retrose,
    serdecznie dziękuję za ten komplement. U nas jest bardzo duża kolekcja zwierzęca wśród foremek. Teraz poluję na foremkę raka.

    Moniko,
    ale mi miło. Dziękuję bardzo za te miłe słowa.

    Olu,
    a może Ci się uda w tym roku, niekoniecznie przed świętami.

    Buruuberii,
    bałaganu było co niemiara, aż się dziwiłam, że aparat to przeżył. A ja podziwiam Twoje pierniczki.

    OdpowiedzUsuń
  29. szwedzkie klimaty.. lubię bardzo. pierniczki są przesłodko udekorowane.

    OdpowiedzUsuń
  30. podziwiam i chylę czoła! mnie cierpliwości wystarczyło zaledwie na pół godziny lukrowania i to w wersji podstawowej :)
    pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Bardzo Wam podziwiam, za tą precyzję w lukrowaniu.
    Ja nie umiem. Nawet nie próbuję, bo boję się zmarnować te małe korzenne ciastka.
    I dziękuję za przepis! Ja nie lubię pierniczków, które muszę dojrzewać milon lat.
    Pięknych świąt Lo, już dzisiaj bo nie będę miała okazji już zajrzeć do Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  32. Cudowne!

    Pięknych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
  33. I pierniczki i goremki przesliczne! Glög tez bardzo lubie :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  34. Ale śliczne zdobienia! Ja mam lewe ręce, zawsze to jakies takie koślawe wychodzi wszystko...

    Glog, ja chcę glogu!

    OdpowiedzUsuń
  35. Widzę, że też masz moją ulubioną foremkę-renifera do pierniczków:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  36. ile tych pierniczków wychodzi?

    OdpowiedzUsuń
  37. Anonimowy,
    nie pamiętam dokładnej ilości, ale to była duża misa. Coś około 100.

    OdpowiedzUsuń
  38. Lo, jestes Wielka!

    OdpowiedzUsuń
  39. Anonimowy,
    nie wiem czym zasłużyłam sobie na taką pochwalę, ale nie bedę ukrywać, że jest mi niezmiernie miło.

    OdpowiedzUsuń
  40. Kochana Lo, nadal sie nie zalogowalam na Twoim blogu wiec poki co bede wystepowac jako Anonimowy, a ze Wielka jestes to wiedza moje dzieci ktore wczoraj przygotowaly ciasto na pierniczki a dzisiaj je zrobily (same). Moze formy sa b koslawe niz Twoje ale smakuja !!! Trudno nam sie powstrzymac od ich jedzenia a musimy bo upiekly je na szkolne przyjecie swiateczne... No w kazdym razie nastepne bedzie czekoladowe ciasto La Duree, albo moze pain d epices, sama nie wiem, taki wybor... Dzieki Tobie zapachnialo nam cudnie! W sam raz do choinki ktora juz kupilismy i ubralismy.. Calujemy b mocno!!

    OdpowiedzUsuń
  41. No tak, chyba sie jednak zaloguje.. Beata, Olivia i Jas...

    OdpowiedzUsuń
  42. Beatko,
    mam wrażenie, że to jedno z takich wspomnień z dzieciństwa, które zostaje na lata w głowach. Takie pieczenie pierniczków jest niesamowicie przyjemne, a samodzielne przez dzieciaki to już WIELKI wyczyn. Cieszę się, że mogę służyć pomocą iże wszystko się UDAJE. Pierwsze zrób chyba czekoladowe. Jest PYSZNE. Zaskoczyłaś mnie tą choinką. U nas w połowie miesiąca i zawsze myśle, że jest to niesamowicie wcześnie, ale już... Szczerze mówiąc też bym chciała, ale nie widziałam nawet ich w sprzedaży. Za to cały dom już udekorowany i pachnący. Buziaki dla wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
  43. W smaku rewelacja :) Dodałam melasy zamiast części cukru, bo nie byłabym sobą, żeby czegoś nie pokombinować ;))
    Pozdrawiam,
    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za Twój komentarz.