Na pogodę i niepogodę. Szwedzkie klopsiki w sosie curry z ddatkiem jabłek.


Te klopsiki były jednym z dań jakimi raczyliśmy się podczas niedawnego remontu. Świadczy to o nich, że są szybkie i proste. Dodatek sosu curry z kawałkami jabłek stanowi pewną odmianę dla typowych klopsików. Przepis pochodzi z kuchni szwedzkiej, która mnie ostatnio fascynuje.  Coraz bardziej pragnę odwiedzić ten kraj. Najchętniej w grudniu. Ale niestety już nie w tym roku.

Na deser kilka zdjęć z jesiennego spaceru. Aż mi się nie chce wierzyć, że taka pogoda była 2-3 tygodnie temu.


Szwedzkie klopsiki w sosie curry z dodatkiem jabłek.
Meatballs in curry sauce.
500 g mielonej wieprzowiny (użyłam mielonej szynki)
500 g mielonej cielęciny
1 cebula drobno posiekana
2 ząbki czosnku drobno posiekane
1/2 - 3/4 szklanki mleka
1/3 szklanki mąki pszennej
1 łyżka curry
sól i pieprz do smaku
4 jajka

do gotowania klopsików
2 liście laurowe
5 ziel angielskich
2 łyżeczki soli
4 litry wody

sos
2 łyżki masła
2 cebule drobno posiekane
2 ząbki czosnku drobno posiekane
2 łyżki curry
3/4 szklanki śmietany kremówki
2 łyżki mąki pszennej
1 por pokrojony w 1/2 cm skośne plastry
2 marchwie pokrojone w 1/2 cm skośne plastry
2 obrane jabłka pokrojone w 1/2 cm pół  plasterki

Klopsiki
W misce wymieszać wszystkie składniki klopsików. Wyrabiać dłońmi przez 5 minut. Masa nie jest tak gęsta jak na nasze typowe klopsiki, czy kotlety. W dużym garnku zagotować około 4 litrów wody z 2 łyżeczkami soli, zielem angielskim i liściem laurowym. Kiedy woda się zagotuje zmniejszyć ogień i wkładać pojedyńczo uformowane mokrymi dłońmi klopsiki. Gotować około 15-20 minut.

Sos
Kiedy klopsiki się gotują przyrządzić sos. Na patelni rozpuścić masło, dodać curry, cebulę i czosnek. Smażyć mieszając przez 2-3 minuty. Dodać mąkę i mieszając podsmażać całość prze 1 minutę. Na patelnię dodawać powoli 1/3 płynu (bulionu) z gotowania klopsików. Mieszać do zgęstnienia masy. Dodać ponownie 1/3 płynu i doprowadzić znowu do zgęstnienia sosu. Tak postępując przyrządzić sos używając łącznie 3 1/3 szklanki płynu, w którym gotowały się klopsiki. Zmniejszyć ogień do minimum, dodać śmietanę, pora i marchew. Gotować 5 minut. Dodać jabłka i gotować przez 3 minuty. Zamieszać od czasu do czasu. Gotowym sosem polać na talerzu odsączone klopsiki.

8 porcji

 








Przepis Trina Hahnemann z książki "The scandinavian cookbook"

Komentarze

  1. Te klopsiki, szczególnie w sosie koperkowym, ale i w curry, to danie narodowe w Danii, coś jak schabowy w Pl;-) Jadłam niezliczoną ilość razy - z ryżem, z ziemniakami/ Duńczycy (i Szwedzi chyba też) popijają je obowiązkowo zimnym mlekiem...

    OdpowiedzUsuń
  2. gdy chodziłam na lektorat z języka szwedzkiego, to i ja interesowałam się tą kuchnią. i ciągle spoglądam na nią z ciekawością. klopsiki robiłam, smakowały.

    OdpowiedzUsuń
  3. cóżżezeszwecji - chyba nie da się tego wymówić z pełną buzią :-D mniam!

    OdpowiedzUsuń
  4. klopsiki lubie w roznych wersjach i Twoja tez mi bardzo odpowiada:)

    OdpowiedzUsuń
  5. fajne te klopsiki:) Mi też ciężko uwierzyć w aktualną aurę, jak patrzę na te zdjęcia, a dodatkowo od wtorku ma śnieg padać:(

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale jesień! Lo, chyba zaklęłaś tymi zdjęciami pogodę, bo właśnie u mnie wyszło słońce :)
    Wpraszam się na obiadek :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja mama robi takie klopsiki, bez jabłek, bardziej po hindusku. Strasznie je lubię. A Szwecję i Norwegię o tej porze roku polecam - byłam na przełomie listopada i grudnia właśnie i było magicznie. A jakie oni mają wspaniałe ciasta w swoich kafejkach, jakie pyszne wypieki w sklepach, i te wszystkie ciasta z marcepanem i jagodami! Rozmarzyłam się...

    OdpowiedzUsuń
  8. Lo! U mnie akurat "niepogoda", więc takie klopsiki byłyby w sam raz:) Fajnie, że odkrywasz przed nam kuchnię szwedzką, bo dla mnie dotąd była prawie zupełnie nieznana.
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki przepisowi, który dostałam od przyjaciółki, curry to jedna z moich ulubionych przypraw, więc takie klopsiki zrobię z przyjemnością. Piękne zdjęcia Lo :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem wybitnie mięsożerana :-)wiec takie przepisy to dla prawdziwa gratka.
    Niesamowicie smakowite zdjęcia :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. takich nie znam, znam tylko te Ikeowskie z żurawinami i jest to jedno z niewielu dań takiego typu knajp które uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. nawet teraz zjadłabym je bez wyrzutów sumienia :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ladnie u Ciebie i slonecznie~!Ja sie przymierzam do "Swedish meatballs", ale jeszcze czekam na wieksze chlody:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Przyjemna odmiana, muszę spróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Klopsiki... Mam na nie ochotę jesienią, kiedy robi się coraz zimniej. Jako ze sama nie robiłam jeszcze zadnych, wersja curry byłaby następna w kolejce po tradycyjnych, czyli np. takich w sosie koperkowym :)

    Lo, jako ze nie mam teraz czasu ze wzg. na przygotowania do egzaminu aplikanckiego :(, niebardzo mam kiedy pisac - zarówno u Ciebie, jak i u mnie (odpowiadać na komentarze). Pamietam, jak pisałaś, że mozesz napisać o roznicach mięszy dzemem, konfiturą, etc. Ja jestem żywo zainteresowana tematem! :)

    PS nadrabiam zaległości w przerwie obiadowej, oglądając Twoje dzieła. Mlask.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za Twój komentarz.