Ciasto z Nowej Anglii czyli pie jabłkowy z żurawinami.
Czas na deser do obiadu z Nowej Anglii . Prawdziwie jesienne ciasto z całym bogactwem nadzienia. Jabłka, żurawiny z dodatkiem korzennych przypraw otulone cienką warstwą ciasta. Samo ciasto jest pyszne w smaku i, co jest dla mnie bardzo ważne, świetnie się wałkuje. Piekłam je w ceramicznej formie o średnicy 24 cm.
Pie z jabłkami i suszonymi żurawinami.
Apple and dried cranberry pie.
ciasto
2 1/2 szklanki (375 g) mąki pszennej
2 łyżki cukru
1 łyżeczka soli
1 szklanka (227 g) masła
6 łyżek zimnej wody
nadzienie
1400 g jabłek
1/2 szklanki suszonych żurawin
1/4 szklanki mąki pszennej
1/4 szklanki ciemnego brązowego cukru
1 łyżka soku z cytryny
1 łyżeczka startej skórki z cytryny
1/4 łyżeczki świeżo startej gałki muszkatałowej
szczypta zmielonych goździków
1/2 łyżeczki cynamonu
3 łyżki masła w temperaturze pokojowej
Ciasto
Wymieszać w misce mąkę, cukier i sól. Dodać masło i cały czas miksując dodawać wodę. Kiedy składniki się połączą, z ciasta uformować kulę, spłaszczyć ją i zawinąć w folię spożywczą. Wstawić ciasto do lodówki na 1 godzinę. Można je przygotować wcześniej i przechowywać w lodówce przez 2 dni. Nagrzać piekarnik do 180 stopni.
Nadzienie
Jabłka obrać, wykroić gniazda nasienne i pokroić w 1cm kostkę. Wymieszać z pozostałymi składnikami nadzienia.
Ciasto wyjąć z lodówki na 1/2 godziny przed przygotowaniem. Dzięki temu będzie się łatwiej wałkować. Ciasto podzielić na 2 części (2/3 i 1/3). Większą część rozwałkować na lekko obsypanym mąką blacie na grubość 2-3 mm. Wyłożyć do wysmarowanej masłem formy. Na to wyłożyć nadzienie. Na nadzienie wyłożyć kawałki masła. Drugą część ciasta również rozwałkować i położyć na wierzchu ciasta. Przyciąć brzegi na równo i docisnąć palcami. Na wierzchu zrobić 3-4 nacięcia, przez które będzie uchodzić para. Piec 45 minut do zezłocenia się powierzchni. Przykryć ciasto folią aluminiową i piec kolejne 55 minut.
Podawać ciepłe lub zimne.
Przepis Bon Appetit 10/2000r
Mmm.. Obiad z Nowej Anglii mnie zachwycil.. A pie? W nim zakochalem sie bez reszty.. Cudowny..
OdpowiedzUsuńaz slinka cieknie od patrzenia na zdjecia:) chetnie bym zjadla tej pysznosci:)
OdpowiedzUsuńWyglada rewelacyjnie. Nie ma nic lepszego niz taki pie. Koniecznie musze kupic sobie specjalna forme do pie. Wtedy bede piekla jeden po drugim :)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście, niezłe uzupełnienie do menu principal :)
OdpowiedzUsuńzawsze mnie zachwycały te angielsko-amerykańskie paje, nigdy się nie odważyłam, może teraz ? jabłek ci teraz dostatek :) a gdyby jeszcze tak odrobina bitej śmietany ;)
a wracając do bretońskiej jesieni, nie wiem czego to zasługa ale tutaj liście drzew schną i brązowieją zanim całkowicie stracą zielony kolor, żółci i czerwieni wiec niewiele. zobaczymy jak sobie dadzą rade moje klony z Przebendowskich w Gdyni :)Hortensje dłuuugo są zielone i właściwie tracą liście po jakiejś większej, grudniowej wichurze. a trawa jest zielona cały rok :}
Lo - wygląda jak z angielskich bajek. Super!
OdpowiedzUsuńLo - wiedziałam, że wyczarujesz coś pysznego. Kiedy Ty śpisz, Kobietko?
OdpowiedzUsuńTwoje wszystkie żurawinowe przepisy kuszą, ale żurawiny i jabłka to tez niezły duet:) Widziałam taką formę - nawet pamiętam gdzie - już wiem, że będzie moja:)
Pie anektuję na niedzielę! Brzmi niesamowicie.
OdpowiedzUsuńZwłaszcza,że jabłka współgrają z żurawiną.Pycha!
Pozdrowienia .
Lo,
OdpowiedzUsuńto moje ulubione polaczenie, jablka i zarawiny... zapisuje na jesien do wyprobowania, wtedy smakuja mi najbardziej takie pie. Dzieki za przepisy w Nowej Anglii... Pozdrowienia serdeczne
Anna
Bardzo lubię szarlotki z ogromną ilością jabłek. I duży plusik za żurawinę, prawdziwie jesienną :)
OdpowiedzUsuńte twoje ciasta, to się mi po nocach później śnią
OdpowiedzUsuńNiesamowite! Już od dłuższego czasu "chodzi" za mną tradycyjny, angielski paj. A mam nawet w miarę odpowiednią foremkę! Chyba czas coś z tym zrobić. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kochani,
OdpowiedzUsuńwsiadamy w samochód i jedziemy na weekend nad morze. Wybaczcie, ze nie odpowiem na Wasze komentarze, ale jedną nogą jestem już w drodze. Jutro zapraszam Was na coś pysznego i słodkiego z krótką paryską historyjką w tle. Miłego weekendu.
wygląda fantastycznie! jabłkowe rządzą! :)
OdpowiedzUsuńŻurawina! Ja ją mogę jeść dniem i nocą, bez przerwy, pycha! :)
OdpowiedzUsuńczekałam na żurawinę u Ciebie! i jest, hurra :)
OdpowiedzUsuńPodpisze sie pod Leloop - tez mnie zachwycaja te angielskie czy amerykanskie 'paje' ;) Jablkowo-zurawinowego jeszcze nie jadlam, pora to zmienic tej jesieni ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!