Na deszczowy dzień. Szybkie ciasto orzechowo śliwkowe.
Kalendarzowa jesień nadeszła dopiero co, a mam wrażenie, że trwa od miesięcy. Po głowie kołacze mi się wspomnienie mroźnej i śnieżnej zimy, wiosny - niewiosny i krótkiego lata. Rano budzę się w ciemnościach, świt witam z kubkiem kawy na tarasie. Moknę w drodze "tam" i moknę w drodze "z powrotem". Ostatnio w radio usłyszałam wiadomość o wyjątkowo srogiej i mroźnej nadchodzącej zimie. Prąd Golfstrom słabnie i skutkiem tego ma być wyjątkowo ciężka zima. Niby nie wierzę w długoterminowe prognozy, ale...
Na osłodę takich wiadomości upiekłam ciasto. Takie szybkie, proste, nieskomplikowane, a smaczne. Dobre z kubkiem herbaty w ciągu tygodnia. Chwila mieszania i ciasto gotowe. Użyłam orzechów włoskich, ale równie dobrze mogą być orzechy laskowe.
Ciasto orzechowe ze śliwkami.
Plum and walnut cake
1 szklanka mąki pszennej
1/2 szklanki mielonych orzechów włoskich
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki mielonego imbiru (można pominąć)
1/4 łyżeczki mielonego kardamonu
1/4 łyżeczki soli (dałam mniej)
1/4 szklanki miękkiego masła (w temperaturze pokojowej)
3/4 szklanki brązowego cukru
2 duże jaja
1/3szklanki oleju roślinnego (o neutralnym smaku)
skórka starta z cytryny
1/2 łyżeczki naturalnego ekstraktu migdałowego
1/2 łyżeczki naturalnego ekstraktu z wanilii
śliwki
Formę nasmarować masłem. Piekarnik nagrzać do 180 stopni C. W niewielkiej misce wymieszać mąkę, orzechy, proszek do pieczenia, imbir, kardamon i sól. W drugiej misce zmiksować cukier i masło. Cały czas miksując dodawać pozostałe składniki (olej, skórkę i ekstrakty). Do masy wsypać mąkę z pozostałymi sypkimi składnikami. Wymieszać łyżką. Nałożyć do formy. Na wierzchu ułożyć podzielone na połówki śliwki. Piec przez 40 min. Ciasto ma być lekko zrumienione.
Lo: Ty bardzo mało śpisz. Ale mały człowiek o dużej sile perswazji to ma z Tobą dobrze.
OdpowiedzUsuńStraszna ta długoterminowa prognoza pogody, tfu tfu, oby się nie sprawdziła. Ciasto wygląda jak góry, wspaniałe!
OdpowiedzUsuńMy właśnie poważnie rozważamy włączenie ogrzewania w mieszkaniu :(
OdpowiedzUsuńZimno jak diabli!
I niestety pierwsze katary już za nami.
Uściski Lo!
Lo, u mnie jeszcze niedziela była na krótki rękaw, poniedziałek w sweterku, ale od wczoraj wieczora sztorm przeogromny, szumi, huczy, wieje i leje - wszystko razem. U mnie na osłodę placek jabłkowy...
OdpowiedzUsuńA Twoje połączenie śliwek i orzechów iście jesienne i piękne. Ciepłe myśli przesyłam...:)
Chwile mieszania, trochę dłużej w piekarniku i jesieni mówimy precz!! Ooo tak, Lo piekę je przy najbliższej okazji!! Miłego i chociaż trochę ciepłego tygodnia!
OdpowiedzUsuńsłyszałam o tym prądzie... brrr...
OdpowiedzUsuńprzynajmniej patrząc na takie ciasto mi się cieplej zrobiło.
ps. zrobiłam Gâteau St. Honoré - bossskie ciasto, robiłaś już?
Doskonale ciasto na chlodne dni. I na pocieszenie :) Nie strasz prosze ta zima bo chociaz mnie to bezposrednio nie dotyczy to zamierzam spedzic kilka dni w Polsce i juz zaczynam sie bac :)
OdpowiedzUsuńSroga zima? Nie, błagam Cie, nawet tak nie żartuj. Mimo tego, że Twoje ciasto jest naprawdę cudowne to nic nie jest w stanie osłodzić mi tego zimowego smutku...
OdpowiedzUsuńJa prosto po wakacjach a wróciłam w zupełnie inny świat. Nieprzychylny, zimny, wietrzny - aż się zastanawiam po co wracałam;-)
OdpowiedzUsuńStrach mnie oblatuje na myśl o tym prądzie - nie ma rady - trzeba będzie dużo piec - na przykład Twoje ciasto
Przeraża mnie wizja kolejnej długiej i ciężkiej zimy, z całym szacunkiem, wolałabym jednak by jedynym przyjemnym aspektem nie były zimowe wypieki kuchenne:) choć ciasto wygląda rzeczywiście apetycznie:)
OdpowiedzUsuńLo! Takie pyszne ciasto chociaż na chwilę ociepli zmysły, na pewno! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTak, tu też zapowiadają kolejną mroźną, jak na UK, zimę - nasz klimat zależy w dużym stopniu od Golfstromu - to dzięki niemu rosną palmy w niektórych miejscach UK:-) Znowu cały kraj będzie sparaliżowany i będą przymusowe ferie...
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie jest przepiękne! Takie jesienne, melancholijne. Pełne tęsknoty za odchodzącym coraz dalej w zakamarki pamięci latem. Niesamowicie mi się podoba. A takie ciasto... Idealny pocieszacz. Chętnie skubnę co nieco.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo ładną masz tą foremkę.
OdpowiedzUsuńCiasto prezentuje się smakowicie:)
Pozdrawiam serdecznie
Gospodarna narzeczono,
OdpowiedzUsuńja bardzo dużo śpię. Najwięcej z całej rodzinki. Jedyna różnica to, ze wcześnie wstaję, ale muszę i lubię. Ładnie określiłaś małego człowieka. Uśmiałam się mocno. Chyba mają ze mną dobrze wszyscy, tylko przez to są trochę zepsuci. Jak nie piekę to znaczy, ze jestem chora, bardzo chora albo... śpiąca.
Paulino,
właśnie obmyślam jak "ocieplić" nadchodzące miesiące. Co miesiąc jedna przyjemność, na którą można czekać i grzać się w tych myślach o tym co mnie czeka.
Polko,
grzanie chyba wkrótce będzie konieczne. Też się do tego przymierzamy. Jak myślę o mrozach, odsnieżaniu chodnika to chcę wyjechać do ciepłych krajów.
Ewelajno,
sztormy? Uwielbiam je, a w piątek jedziemy nad morze. Chociaż szczerze mówiąc, chciałabym poczuć jeszcze ciepło na policzku.
Agnieszko,
ja już tracę nadzieję na ciepło. Pada, ciągle pada...Idę zagnieść kolejne ciasto.
Viridianko,
jestem bardzo ciekawa Twojego Gâteau St. Honoré. Tego, ze jest piękne jestem pewna, a to, że jest pyszne WIEM.
Majko,
ile ja bym dała, zeby te prognozy nie sprawdziły się. Na razie jeszcze działam w normalnym tempie, ale ciemności działają na mnie spowalniająco. Wpadam w tryb kurzy, czyli zachowuję aktywność kiedy jest widno.
Poswix,
ja jeszcze nie ochłonęłam po poprzedniej zimie, a tu nadciąga kolejna. I te straszne ciemności.
Retrose,
trzeba było zostać, jeżeli tam było ciepło. Chłód jeszcze jakoś znoszę, potrzebuję tylko światła i słońca do życia. A tego niestety coraz mniej.
Olu,
ja też z niepokojem myślę o nadchodzących miesiącach. Szczególnie, ze szybko marznę i potrzebuję światła do zycia. Będę się ratować światełkiem z piekarnika.
Kucharnio,
niestety tylko na chwilę. Idę piec następne.
Anno - Mario,
podobno ma to najbardziej być dotkliwe w UK i we Francji. Świadomość tego nie jest pocieszająca, bo wiem, ze i tak temperatury -25 stopni są przede mną. A gdyby się tak osiedlić na Azorach?
Zaytoon,
Twój opis zdjęcia, to opis mojego nastroju. Twoje cudowne słowa ocieplają go troszeczkę.
Olcik,
foremka niestety była tylko jedna jedyna, a chciałam komplecik.
Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie i życzę jeszcze ciepłych dni.
Lo,ja protestuję! Taka prognoza?!
OdpowiedzUsuńNienawidzę zimyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy...
A ciasto pięknie Ci się upiekło.Na te deszcze i ciemności w sam raz!
NO nie.. Znowu?? Wracam z wakacji, zaglądam na Pistachio a tu tyle cud-nowości, że nie wiadomo, który przepis spisać najpierw.. Podziwiam..
OdpowiedzUsuńChoć ten post podoba mi się najmniej;p jak można szerzyć takie strrraszliwe prognozy;) Już teraz, ledwo wróciłem do domu uderzył mnie wszechobecny chłód, i bardzo mnie zmartwił fakt, że nie mam już po co szortów prać, gdyż w tym roku już się nie przydadzą. Dołujące..
Ale Tobie, z ciachem na talerzyku, pewnie łatwiej było pogodzić się z tymi naukowymi nowinkami;))))
Pozdrawiam serdecznie
Na jak duża(a własciwie mała) forme jest to ciasto? :) Wyglada cudnie
OdpowiedzUsuńNiedawno odkrylam Twoj blog- wspanialy. Cudowny. Az sie czlowiek glodny robi od patrzenia :)
OdpowiedzUsuńMam male pytanie do tego przepisu- jak duza musi byc forma? Bo ta na zdjeciu to raczej rodzaj tarteletki(albo macie olbrzymie sliwki;) ).
Pozdrawiam
p.s.
Co do zimy- niestety - wnioskujac z zachowania wszystkich moich kotow, ktore juz w sierpniu zaczely nagle domagac sie dwoch cieplych posilkow dziennie+ wchlonely w kilka tygodni jakies 5 kilo kocich ciasteczek zima bedzie jeszcze gorsza niz w zeszlym roku. I przyjdzie wczesniej. Bardzo mi przykro.
Amber,
OdpowiedzUsuńmnie również przeraża ta prognoza, bo jestem ciepłolubna. Niestety nie mamy wpływu na pogodę.
Spencer,
dobrze, ze wróciłeś. Uwielbiam czytać te przemiłe słowa od Ciebie. Ja wcale nie pogodziłam się z tą prognozą. Buntuję się, narzekam i... piekę kolejne ciasto. Co innego mogę zrobić?
Anonimowy,
piekłam ciasto w kilku foremkach tartaletkowych. Jeżeli chcesz upiec jedno, to najlepsza będzie forma o średnicy 20 cm. To nie jest duże ciasto.
Miko,
witaj. Bardzo miło mi to czytać. Zapraszam w takim razie do odwiedzin. Co wielkości formy, spójrz na odpowiedź do anonimowego. Taka kocia prognoza jest dla mnie bardziej miarodajna niż taka telewizyjna. Z tego wynika, ze przed nami ciężkie chwile.
Ja odpukuje, bo nadal u nas pieknie (dzis bylo grubo ponad 20 stopni w cieniu). A takie ciasto mozna na szczescie spalaszowac nawet wtedy, kiedy za oknem cieplo i slonecznie, tym bardziej ze sliwki uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Lo, ostatnie zdjecie jest cudne, jak i polaczenie orzechy wloskie - sliwki, skusze sie, z pinolami juz znam, a wloskie zapisuje :))
OdpowiedzUsuń