Jak z francuskiej piekarni - część II. Brioche z czekoladą i kremem pâtissière.
Ten przepis to kolejny skarb z mojej kuchni. Czekoladowa brioche i kubek kawy lub gorącej czekolady to cudowny początek dnia. Brioche jest niesamowicie delikatna i aromatyczna. Puszysta i maślana. Kawałki czekolady pozostają roztopione i tworzą rewelacyjny duet z kremem pâtissière.
Brioche z czekoladą.
Brioches aux Gouttes de Chocolat
Ciasto
2 łyżeczki suchych drożdży instant
500 g mąki
50 g cukru
1 łyżeczka soli
5 jajek
350 g masła (miękkiego w temperature pokojowej)
krem pâtissière
250 ml mleka
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
3 żółtka
50 g cukru
2 łyżki mąki ziemniaczanej
120 g posiekanej gorzkiej lub mlecznej czekolady (użyłam drażetek czekoladowych z Marksa & Spencera)
1 lekko ubite jajko do posmarowania
Wieczorem robimy ciasto brioche i krem pâtissière.
ciasto
Drożdże mieszamy z 2-3 łyżkami ciepłej wody i 1 łyżeczką cukru i odstawiamy na 10 - 15 minut. Do dużej miski przesiewamy mąkę, dodajemy rozpuszczone drożdże, cukier, sól i 3 jajka. Wszystko miksujemy (końcówki haki) przez 2-3 minuty (wolne obroty) Dodajemy pozostałe 2 jajka i miksujemy całość przez 8 -10 minut (średnia prędkość obrotów). Ciasto ma być gładkie i elastyczne. Dodajemy (cały czas miksując) po 2 łyżki masła. Jak tylko masło zmiesza się z ciastem, dodajemy kolejne łyżki masła. Miskę przykrywamy przezroczystą folią i odstawiamy w ciepłe miejsce do podwojenia się jego objętości (1 1/2 - 2 godziny). Ciasto odgazowujemy przez oderzenie go pięścią i wstawiamy przykryte na noc do lodówki.
krem pâtissière
Zagotowujemy mleko w garnku. W misce ubijamy mikserem żółtka z cukrem i mąką ziemniaczaną. Stopniowo dolewamy gorące mleko ciągle miksując. Przelewamy całość do garnka i cały czas mieszając gotujemy do zgęstnienia masy (około 2 minuty). Zdejmujemy garnek z kuchenki, mieszamy z ekstraktem z wanilii i przelewamy całość do czystej miski. Przykrywamy i schładzamy w lodówce (przez minimum 1 godzinę).
Ciasto rozwałkowujemy na posypanym mąką blacie na kształt prostokąta o wymiarch 30 x 45 cm i o grubości 1/2 cm. Na powierzchni ciasta rozsmarowujemy zimny krem i posypujmy kawałeczkami czekolady. Dłuższe boki ciasta składamy do środka, tak aby spotkały się pośrodku. Przekrawamy ciasto w tym miejscu (miejscu złączenia złożonych boków) na dwie części. Każdą połówkę kroimy w poprzek na 12 pasków. Układamy je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia w odległości 2 cm od siebie. Przykrywamy folią i odstawiamy do wyrośnięcia na około 1 1/2 godziny.
Piekarnik nagrzewam do 190 stopni. Wierzch ciasta smarujemy roztrzepanym jajkiem. Pieczemy na złoty kolor przez około 15 - 20 minut. Studzimy lekko na metalowej kratce.
Lo! Nie do wiary, właśnie skończyłam robić ciasto na czekoladowe brioche na jutrzejsze śniadanie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie!
Wyglądają bardzo rasowo, tak francusko :)
OdpowiedzUsuńWygladaja przepieknie, Lo, ty kokietko ;))
OdpowiedzUsuńPięknie Ci się upiekły! Z kremem patisserie muszą być wyśmienite.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
matko jedyna, Lo adoptuj mnie ?Co?
OdpowiedzUsuńOoo! Świetne brioszki, naprawdę genialne!
OdpowiedzUsuńnie mogę od nich oczu oderwać!
OdpowiedzUsuńuwielbiam krem patissiere i czekolade! ja to musze zrobić!!! :)
OdpowiedzUsuńIo, jestes niemozliwa :) Te Twoje wypieki wygladaja tak rewelacyjnie, ze az czuc ich zapach przez monitor :)) Zjadlabym taka brioche...
OdpowiedzUsuńale pyszności!
OdpowiedzUsuńte brioszki były moją propozycją w jednej z edycji Weekendowej Piekarni (: polecam też wersję z owocami - niebo w gębie (;
OdpowiedzUsuńchyba jednak to *dłuższe* boki składamy do środka ...
OdpowiedzUsuń