Różane eklerki na letnie dni.


Z niecierpliwością czekam na moje różane zbiory i ucieranie pachnącej konfitury. Mam swoje miejsca nad morzem, gdzie na początku lipca kwitną krzewy dzikiej róży. Zapach i widok - piękny. Jest ich niestety coraz mniej. Kiedyś stare krzewy obrastały płoty wokół domów rybaków. Teraz niestety coraz częściej tuje wypierają staroświeckie róże.
W słoneczny dzień, o świcie, zabieram mój koszyk i wyruszam na zbiory. Wśród krzaków jestem tylko ja, róże i pszczoły. Potem zostaje tylko staranne ucieranie płatków z cukrem. Moje zbiory starczają na cały rok przyrządzania różanych pyszności. Z zeszłorocznych  zostało mi pół słoiczka. Postanowiłam ich użyć do przyrządzenia różanych eklerów.
Ten przepis to połączenie doskonałego ciasta ptysiowego Pierre'a Hermé, kremu pâtisserie Michela Roux i mojej inwencji.
Krem jest pyszny, łatwo go zrobić i jest uniwersalny. Możecie go użyć do nadzaiania tart, babeczek, łączyć jako deser z owocami.  Do kremu do eklerek dodałam białą czekoladę, masło i utarte płatki róż. Pomijając te składniki otrzymacie krem waniliowy, któremu możecie zmienić smak dodając kawę (rozpuszczalną rozprowadzoną w 1 łyżce wody), gorzką czekoladę, likier, konfiturę z czarnych porzeczek, truskawki, bitą śmietanę...

Odliczam dni do wyjazdu...

 

Różane eklerki z białą czekoladą.

 
Ciasto ptysiowe


1/2 szklanki (125 g) mleka 3,2%
1/2 szklanki (125 g) wody
115 g masła pokrojonego na kawałki
1/4 łyżeczki cukru
1/4 łyżeczki soli
1 szklanka (140 g) mąki
5 dużych jaj (w temperaturze pokojowej)

Ciasto ptysiowe: przygotować 2 płaskie blachy wyłożone papierem do pieczenia. Nagrzać piekarnik do 190 stopni C. W rondelku zagotować na dużym ogniu wodę, mleko, masło, sól i cukier. Zmniejszyć ogień na średni i dodać mąkę na raz. Mieszać drewnianą łyżką przez 3 minuty, aż wszystkie składniki się połączą, a ciasto się upraży i straci wygląd surowego (ma wyglądać jak na pierwszym zdjęciu). Zdjąć z ognia, przełożyć do miski i cały czas miksując, dodawać po jednym jajku. Miksować do uzyskania gładkiej, lśniącej masy (zdjęcie drugie). Jeszcze ciepłe ciasto przełożyć do rękawa cukierniczego z końcówką o przekroju 2 cm. Wyciskać wężyki z ciasta o długości 11 cm. Zachować pomiędzy nimi 5 cm odstępy (zdjęcie trzecie). Można również, jeżeli nie macie rękawa, nakładać ciasto łyżką i wtedy będą ptysie. Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec bez otwierania 7 minut. Drzwiczki piekarnika lekko uchylić i włożyć trzonek drewnianej łyżki. Ma pozostać wąska szpara. Piec tak 5 minut. Otworzyć piekarnik i obrócić blachę tak żeby te eklerki co były z przodu piekarnika znalazły się z tyłu. Piec jeszcze 8 minut. Całkowity czas pieczenia to 20 minut. Eklerki delikatnie (bez zgniatania) przenieść na kratkę i wystudzić. Wystudzone przekroić na pół.


Krem patisserie


6 żółtek
125 g cukru pudru
40 g mąki pszennej
500 ml mleka
1 strąk wanilii lub cukier waniliowy z prawdziwą wanilią
2 łyżki masła w temperaturze pokojowej
50 g białej czekolady
2 kopiaste łyżki utartych płatków róż

Krem patisserie: w garnku (najlepiej z teflonowym wnętrzem) zagotować mleko z rozciętą na pół wanilią lub cukrem waniliowym z prawdziwą wanilią. W tym czasie ubić mikserem żółtka z cukrem i mąką. Cały czas miksując dodać gorące mleko. Po dobrym połączeniu masę przelać do garnka i cały czas mieszając drewnianą łyżką doprowadzić do zagotowania. Zmniejszyć ogień i mieszając gotować 2 minuty. Krem musi być gęsty. Przelać do miski, dodać masło i połamaną na kawałki czekoladę. Wszystko starannie wymieszać do połączenia się składników. Wyjąć strąk wanilii. Dodać płatki róż i wymieszać.  Przykryć folią spożywczą (nie utworzy się kożuch) i wystudzić do temperatury pokojowej. Wstawić do lodówki do schłodzenia. W lodówce krem można przechowywać do trzch dni.

Polewa

50 g białej czekolady
25 ml śmietany kremówki
1 łyżka wody różanej


W rondelku podgrzać śmietanę, dodać połamaną czekoladę i wodę różaną. Wymieszać i schłodzić do temperatury pokojowej.


Przekrojone eklerki nadziewać kremem przy pomocy rękawa cukierniczego lub łyżki. Polać na wierzchu polewą.

Komentarze

  1. Lo, ja tylko mam nadzieję, że zorganizujesz jakieś warsztaty dla
    wonabee cukierników. Mam nadzieję na pierwsze, wolne miejsce;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ale pyszności!!! juz sobie wyobrazam jak smakuja, tak niesamowicie pysznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. tak bym chciała chociaż garść tych płatków zdobyć... a moje pragnienie rośnie z dnia na dzień jak tylko patrzę na okazały krzaczek sąsiadki... niestety ten typ sąsiadki nie da skubnąć nawet jednego listka..
    póki co popatrzę na Twoje słodkości i powzdycham :)

    OdpowiedzUsuń
  4. przyjemne jest odliczanie dni.. oczekiwanie
    i zapach róży, cudownie aromatycznej
    piękne eklerki

    OdpowiedzUsuń
  5. Eklerki wyglądają fantastycznie :) Ja jeszcze nigdy ich nie robiłam i chyba najwyższa pora :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No i znowu mnie masz! cudne smaki.
    Niestety, róże już przekwitły i nie zdążyłam...A ciekawe,że nad morzem kwitną jeszcze w lipcu...?

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniałe! Ten krem musi byc pyszny

    OdpowiedzUsuń
  8. pięknie wygląda i podziwiam Cię, że robisz takie cudeńka! Ja wypróbowałam w ostatni weekend ciasto z truskawkami z poprzedniego posta-bardzo nam smakowalo i robi się chwilę, więc na pewno jeszcze raz powtórzymy

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojej, jakie pracochłonne te eklerki. Przynajmniej przepis jak się czyta tak wygląda ;) Chyba faktycznie musisz przygotować jakieś warsztaty dla tych, co jeszcze nigdy eklerków nie robili. Znaczy sie na przykład ja ;P

    OdpowiedzUsuń
  10. Lo! One są cudowne! Kolejny raz zachwycam się Twoimi dokonaniami! Brawo! Mogę liczyć na jednego?
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  11. Przecudne, Lo!!!! Aż mi ślinka cieknie ;) A i przepisy od mistrzów czerpane :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Przecudowne eklerki,pięknie się prezentują.A gdzie można kupić taka wodę różaną?pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  13. O! Nareszcie. A wieć ja zaraz zabieram się za nadmorską różę. Pół na zimno pół na ciepło. A eklery widzę PH? I powiedz ten czas pieczenia ci się sprawdza? Ja robiąłm eksperyment i jednak jestem za piezeniem z zamkniętymi.

    OdpowiedzUsuń
  14. ale pyszności , eklerki i jeszcze różane z białą czekolada , to raj , raj , raj....

    OdpowiedzUsuń
  15. hmmm...jak slodko i aromatycznie :))
    Pieknie!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Lo! Zapomniałam jeszcze dopisać, że zdjęcia są CUDOWNE!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. A miałam już dzisiaj nie zaglądać...
    :)
    Jesteś niesamowita!

    OdpowiedzUsuń
  18. Jej, jej , jej!
    ale cudowne eklery- a wiesz, że ekler to ciasto Mojego dzieciństwa?:)
    hyhy
    dziękuję za przypomnienie, oj coś czuję, że niebawem i ja podobne wykonam.
    Ps: Kurczę szkoda, że nie posiadam płatków róży jadalnej ;/

    OdpowiedzUsuń
  19. LidKo,
    jak zorganizuję, Ty masz pierwsze miejsce. Swoją drogą fajny pomysł.

    Aga,
    oj dobre są. Taki aromat lata.

    Myniolinko,
    taka sąsiadka to niefajna sprawa. Ja różę na przetwory zrywam z dala od miasta, a te płatki ze zdjęcia pochodzą z ogrodu niedaleko mnie. Poszłam tam, zadzwoniłam do furtki, wyłuszczyłam sprawę i uzyskała dostęp do krzaków. Obcy ludzie, a niesamowicie serdeczni w stosunku do mojej potrzeby ozdobienia eklerek.

    Asiejo,
    uwielbiam ten czas oczekiwania i odliczanie dni.

    Kasiu,
    namawiam Cię. To naprawdę nic trudnego.

    Amber,
    na północy przyroda ma 2-3 tygodniowe opóźnienie w stosunku do pozostałej części Polski. Będę się jeszcze zajadać kaszubskimi truskawkami.

    Emmo,
    jest pyszny i uniwersalny. Waniliowy to tak baza dla naszej inwencji i smaków.

    Aniu,
    dziękuję. W lodówce mam zapasik angielskich serów. Kuszą. Zabieram je na wakacje, gdzie urządzę serową ucztę. Sery angielskie, francuskie, rumuńskie i holenderskie. A ze Stiltonem robię tartę grzybową.

    Olu,
    bardzo mnie to cieszy. A Twoje słowa są przemiłe.

    Bez sosiku,
    nie są specjalnie pracochłonne, a efektowne i pyszne. Warte tego czasu. Warsztaty? Proszę bardzo.

    Kucharnio,
    ach gdyby tak można było je wysłać pocztą. Zaraz bym zapakowała. Dziękuję za przemiłe słowa.

    Mafilko,
    tak to z niektórymi mistrzami jest, są nieprzereklamowani. Przepisy udane, można robić w ciemno.

    Tysiaczku,
    sklepy Kuchnie Świata, Bomi, dział spożywczy Marks & Spencer i sklepy z indyjską, orientalną żywnością. Ta woda ma bardzo szerokie zastosowanie, długi okres ważności i nie jest droga. Same plusy.

    Gospodarna narzeczono,
    ja piekę je wg. tego przepisu co do minuty i zawsze mi się udają. Mam jeszcze dwa przepisy na eklery do przetestowania, a z tych co robilam do tej pory (osiem receptur) te są najlepsze. Pięknie rosną i są idealne w środku (bez surowizny, nadmuchana przestrzeń).

    Margot,
    naprawdę dobre połączenie. Róża, wanilia i biała czekolada bardzo ię lubią.

    Magoldie,
    bardzo Ci dziękuję.

    Polko,
    cieszę się, ze zajrzałaś.

    Olciaky,
    całkiem niezłą ucieraną na zimno różę można kupić w sklepach ze zdrową żywnością. Chyba firmy Róża Polska. A w dzieciństwie jakie jadłaś eklery?

    OdpowiedzUsuń
  20. Lo... Jak już kiedyś pisałem, pokochałem Twojego bloga, i Twoje wypieki od pierwszej wizyty tutaj.. Z każdym Twoim następnym przepisem mój podziw dla Ciebie rósł i rósł.. Dziś, gdy po dłuższej przerwie od neta zajrzałem do Ciebie i przeczytałem wszystkie zaległe wpisy...moja fascynacja osiągnęła apogeum.. Jesteś niesamowita!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  21. Spencer,
    nie wiem co napisać. Jest mi tak niesamowicie miło. Cudne słowa sprawiające wielką radość. Bardzo ci dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ach, Lo! Wersja z pocztą nie przyszła mi do głowy;) Jak zawsze masz świetne pomysły! Nie krępuj się ;)))
    Całusy przesyłam!

    OdpowiedzUsuń
  23. Aniu,
    poczekajmy tylko na chłodniejszą aurę, a wtedy priorytet na południe wyruszy.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za Twój komentarz.