Na powitanie lata... sałatka z kurek, gruszek i rukoli.
Zaczęło się lato, a ja wcale tego nie czuję. Nie było jeszcze w tym roku dnia, żebym pomyślała, że jest mi zbyt gorąco. Już za chwilę dni zaczną się skracać. Wiosna minęła mi niepostrzeżenie. Krokusy w trawie, kwitnące jabłonie, ptaki w gniazdach to była ulotna chwila. Przeminęło zanim zdążyłam się tym nacieszyć. Staram się mimo deszczów i chłodu odnaleźć radość z pory roku wśród straganów na moim targu. Leśne jagody mają za sobą już debiut, morele i czereśnie kuszą, a truskawki brak smaku nadrabiają urodą.
W sałatce, którą zrobiłam połączyłam jesienne gruszki z letnimi kurkami. Mariaż smaków i mariaż pór roku. Bardzo udany mariaż.
Sałatka z gruszek i kurek na liściach rukoli.
2 łyżki cydrowego octu (lub innego jasnego i winnego)
1 łyżka miodu
1/2 łyżeczki soli
pieprz
2 łyżki drobno posiekanej szalotki (lub innej łagodnej cebuli)
8 łyżek oliwy z oliwek
200 g oczyszczonych i umytych kurek
1 gruszka
200 g rukoli (lub mieszanych sałat)
30 g sera parmezan w wiórkach*
Przyrządzić sos: w miseczce ubić ocet, miód, 1/4 łyżeczki soli, pieprz i 1 łyżkę szalotki. Pozostawić na 10 minut. Po tym czasie dodać 6 łyżek oliwy i ubić sos.
Na 1 łyżce oliwy (ewentualnie na większej ilości) smażyć kurki przez 5 minut, dodać sól i pozostałą szalotkę. Smażyć mieszając przez 2 minuty. Odstawić. Obraną gruszkę pokroić w plastry. Połowę podsmażyć na 1 łyżce oliwy przez 2 minuty, do lekkiego zezłocenia się plastrów owocu. Do miski wsypać umytą i osuszoną rukolę, dodać kurki i gruszki (surowe i podsmażone). Polać sosem i posypać wiórkami parmezanu.
*wiórki z parmezanu robie obieraczką do ziemniaków.
Smacznego.
Niestety, wiosna w tym roku już przeszła mi gdzieś przed nosem. Boję się, że tak samo będzie z latem...
OdpowiedzUsuńA do sałatki...hmm, muszę się w końcu przekonać do połączenia gruszek i rukoli, bo wiele osób je poleca ;)
A nie mogłabyś tak się zamachnąć i sypnąć garść kurek na Wyspy, może doleciałyby?
OdpowiedzUsuńPysznosci - ale kurek to jeszcze nie widzialam !
OdpowiedzUsuńMam świeże kurki. I z części zrobię Twoją sałatkę.Brzmi pysznie!
OdpowiedzUsuńA kurki z waszegi targu? A na ile stoją? Pycha chyba.
OdpowiedzUsuńKrotsze dni , to mnie przeraza :( nie lubie jak sie lato konczy zanim sie na dobre zacznie.
OdpowiedzUsuńZa to bardzo lubie kurki i weszlkie dania z ich dodatkiem :))
ja lato juz czuję.. jest ciepło, czasem gorąco.
OdpowiedzUsuńza to.. nie ma kurek. szkoda.
Gruszki w daniu głównym to naprawdę pyszność - jak dla mnie :)Bo dal mnie taka sałatka to właśnie danie główne.
OdpowiedzUsuńGruszki uwielbiam. I kurki też. Nic tylko w końcu wyrwać się z czterech ścian i pojechać za miasto do lasu;)
OdpowiedzUsuńte połączenia z pewnością tworzą niesamowity efekt smakowy! i kurki... mniam!
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoje spostrzeżenia co do wiosny, może przez tą pogodę, może przez powódź. Cieżmy się zatem latem. Sałatka-to musi być boskie połączenie smaków, ale kurki chyba raczej kupię niż uzbieram, ze wzg na komary:)
OdpowiedzUsuńSałatka boska, ale mnie interesuje, skąd te kurki? Poszliśmy w niedzielę w nasze miejsce w lesie, gdzie zwykle znajdujemy kurki, i na razie nie ma żadnych:-(
OdpowiedzUsuńWlasnie widzialam swieze kurki w sklepie. Mam zamiar ozenic je z makaronem ale mysle, ze na Twoja salatke jeszcze cos niecos zostanie :) Brzmi przepysznie.
OdpowiedzUsuńSałatka bardzo zjawiskowa,jestem ciekawa tego połączenia gruszek i kurek.Jak zdobędę kurki to na pewno skorzystam z przepisu.pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńNas tez lato zbytnio nie rozpieszczalo az do dzis. Teraz podobno ma juz byc coraz cieplej, oby.
OdpowiedzUsuńSalatka z kurkami bardzo mi sie podoba, tym bardziej, ze dawno juz nie jadlam takich swiezych kurek wlasnie...
Pozdrawiam serdecznie!
Lo! Ja czuję to co Ty! Wiosna minęła mi za szybko i jakoś niepostrzeżenie, mam wrażenie jakbym ją przegapiła. A lato? Kiedy w końcu nadejdzie?
OdpowiedzUsuńTwoja sałatka cudowna! Jutro wyruszam na targ w poszukiwaniu kurek - uwielbiam je!
Uściski!
U nas lato niby w pełni, ale kurek jakoś łatwo nie da się spotkać. Pojawiają sie bardzo przelotnie i zawsze jak się na nie zdecyduję to już ich nie ma.
OdpowiedzUsuńSałatka bajkowa:)
ciężko uwierzyć, że już mamy lato, ale z łatwością mogę uwierzyć, że ta sałatka jest przepyszna :)
OdpowiedzUsuńArvén,
OdpowiedzUsuńlipiec ma być podobno upalny. Pozostaje nam tylko mieć nadzieję.
Noblevo,
gdyby się tylko dało...
Magdaleno,
na krakowskim targu jeszcze nie ma?
Amber,
daj koniecznie znać jak zrobisz.
Gospodarna narzeczono,
te kurki są z Mazur od przydrożnego sprzedawcy. Dzisiaj były kurki i na moim targu. Czas w metro wsiąść.
Magoldie,
mnie również przeraża ta myśl, ze dni już się skracają i coraz bliżej do zimy i ciemności.
Asiejo,
szczęściaro. U mnie zimno i deszcz.
Ewelajno,
ta sałatka może być świetnym posiłkiem w letni czas.
Filozofio smaku,
ja niestety mam zawsze problem, żeby znaleźć kurki w lesie. Inne grzyby tak, ale nie kurki.
Paulo,
spróbuj. Namawiam.
Olu,
ja też najczęściej kupuję. A komarów jakby mniej.
Anno - Mario,
z mazurskich lasów, ale kupione.
Majko,
kurki z makaronem UWIELBIAM!
Tysiaczku,
zachęcam. Mariaż bardzo udany.
Beo,
a w CH można je kupić?
Kucharnio,
podobno weekend ma być ciepły. Owoce strasznie straciły na smaku przez te deszcze i brak słońca.
LidKo,
sezon na kurki trwa całe lato. Mam nadzieję, ze się jeszcze grzybki rozkręcą w waszych lasach.
Magdo,
oj ciężko. Ja mam jeszcze, gdzieś w tyle głowy, wspomnienie ciężkiej zimy.
Tak tak, mozna :)
OdpowiedzUsuń