Rabarbar inaczej czyli chutney rabarbarowy.
Nie wygląda to pięknie, ale smakuje obłędnie. Pyszne, proste, żurawinowo - rabarbarowe.
Chutney rabarbarowy.
1 łyżeczka nasion gorczycy
200 g rabarbaru pokrojonego w 2 cm kawałki
skórka starta z jednej cytryny
1 mała czerwona cebula drobno posiekana
1 łyżeczka startego świeżego imbiru
75 ml wody
50 g suszonych żurawin
50 g rodzynek
3 łyżki brązowego cukru
2 łyżki octu balsamicznego
sól morska i pieprz (do smaku)
W rondelku na średnim ogniu podgrzać ziarna gorczycy. Jak zaczną pękać dodać wszystkie pozostałe składniki (oprócz soli i pieprzu). Gotować około 5 - 7 minut do zmięknięcia rabarbaru. Zwiększyć ogień i cały czas mieszając gotować kolejne 5 minut, aż masa zgęstnieje. Posolić, popieprzyć, wymieszać. GOTOWE.
Można przechowywać w lodówce do tygodnia.
Przepis z książki Veggie! P. Cuthbert i L. Wilson.
Skład brzmi bardzo ciekawie, aż jestem bardzo ciekawa smaku :)
OdpowiedzUsuńKurka wodna, to mnie zaskoczyłaś. Właśnie robię mus rabarbarowy i zaczynam żałować, że zużyła cały rabarbar. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńco za pyszności! rabarbaru w takiej wersji jeszcze nie jadłam, a wygląda tak smacznie!
OdpowiedzUsuńa o czego jego używać?
OdpowiedzUsuńBo bardzo mis ie podoba
zdecydowanie się nie zgadzam. wygląda pięknie.
OdpowiedzUsuńmój rabarbar nie miał takiego ładnego, intensywnego koloru, więcej w nim było zieleni niż różu, taka odmiana. ale uwielbiam każdy. mocno kwaśno..
A ja myślałam właśnie o rabarbarowym chutneyu!
OdpowiedzUsuńObawiam się tylko,że w czasie gotowania puści dużo soku i będzie bardzo rzadki...
Jak było u Ciebie Lo?
Natomiast kolor zależy od gatunku rabarbaru.Niestety, u mnie dostępny jest brdziej zielony...
Udało Ci się kupic piękny rabarbar :) Świetny pomysł z tym chutneyem :)
OdpowiedzUsuńOd kilku dni czeka wydrukowany przepis na chutney, ale z dodatkiem daktyli. Muszę uśmiechnąć się jeszcze piękniej do mojej kochanej Sasiadki, które regularnie obdarowuje mnie pięknym rabarbarem. Będę a w takim razie dwa - Twój i z daktylami!
OdpowiedzUsuńNapisałaś mi o zamrażaniu - jakie to oczywiste! Czemu nigdy o tym nie pomyślałam?!
Pozdrowienia!
Anytsujx,
OdpowiedzUsuńsłodko-kwaśno-korzenno-pikantnie. Paleta smaków jak paleta barw.
Paulino,
całe szczęście, że sezon w pełni i można jeszcze sobie poszaleć.
My,
jeżeli lubisz chutneye i rabarbar, to myslę, ze będzie Ci smakować.
Margot,
świetnie komponuje się z mięsami ( z grilla, pieczone...), serami, jako dodatek do kanapek...
Asiejo,
dziękuję Ci bardzo. Rzeczywiście kolorystycznie jest bardziej w czerwieniach niż zieleniach, ale z czerwonego rabarbaru (a nie różowego jak u mnie)wychodzi ślicznie i piękna barwę.
Amber,
gotowany wg podanych przeze mnie czasów ma idealną, gęstą konsystencję.
Kasiu,
mam na targu ulubionego, starszego sprzedawcę rabarbaru, który zawsze ma piękny różowy albo czerwony.
Anno-Mario,
bardzo mi się podoba to połączenie z daktylami. Uśmiechaj się pięknie, bo taka sąsiadka to skarb. I mroź, mroź, mroź...w zimie to skarb
Wciaz przymierzam sie do zrobienia chutneyu i wciaz odkladam to na pozniej. Zmobilizowalas mnie swoim przepisem i mysle, ze juz niedlugo taki pyszny chutney pojawi sie tez na moim stole :)
OdpowiedzUsuńMam STRASZNĄ chęć na coś tak pysznie wyglądającego-chyba się skuszę :-)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam do czego jada się chutney teraz wiem i czas zrobić i skosztować.
robię podobny wg "Kuchni szwedzkiej", z rodzynkami i cebulą, uwielbiam z grillowaną tłustą karkówką. Dobrze, że przypomniałaś, to w tym roku też pare słoików zrobię
OdpowiedzUsuńNie wiem, co ci się w nim nie podoba.. W tym słoiczku prezentuje się bardzo pysznie.. Świetny pomysł, muszę wypróbować..
OdpowiedzUsuńpewnie zrobię te twoje Chutney
OdpowiedzUsuńale dziś na podstawie twojego przepisu obie taką deserowa wersje , ominęłam gorczyce , wodę i rodzynki , za zamiast octu dam rum lub amaretto
,,robię " ups
OdpowiedzUsuńDroga Lo! Dzisiaj dotarła do mnie paczuszka, BARDZO Ci dziękuję! Nawet nie wiesz, jak się uc ieszyłam...A słowik już jest na ścianie :)
OdpowiedzUsuńTeraz bedę szukać inspiracji do wykorzystania kaszy.
Ale fajnie :)))
Uściski!
Majko,
OdpowiedzUsuńchutney to fajny dodatek. Duże urozmaicenie smakowe dla kawałka sera lub pieczonego (grillowanego)mięsa.
Cyryllo,
daj znać jak Ci smakowało.
Olu,
ja chyba też trochę zawekuję, bo to jest takie przyjemne, otworzyć słoik zimową porą.
Spencer,
dzięki. Ja mam problem z robieniem zdjęć "masom" wszelakim. Czasami pysznym daniom brakuje urody.
Margot,
jak ja lubię takie inspiracje i inne spojrzenie na...
Aniu,
juz nie mogę się doczekać co wymyślisz. Będę czekać i niech Ci służy i smakuje.
Oj wiesz, ten chutnej wyglada o wiele lepiej niz moj dzem rabarbarowy :-) Jak sobie wyobraze smak to az chce sprobowac, super pomysl!
OdpowiedzUsuńpycha jest! zrobiłam, pożarłam i chcę jeszcze!
OdpowiedzUsuń