Uwiodły mnie...greckie truskawki. Panna cotta i coulis truskwkowy.


Do sklepu chodzę ze starannie przygotowaną listą zakupów (chociaż muszę przyznać w sekrecie, ze czasami zapominam jej wziąć albo nie mogę znaleźć). I na miejscu chodzę od półki do półki według planu, ale czasami... coś mnie uwiedzie. Może to być świeży halibut albo nowy smak czekoldy, kolejna forma do ciasta albo... świeże truskawki. Tak wiem, że smak nie taki idealny, ale zapach i wygląd zrobiły swoje. Zostałam uwiedziona i w moim koszyku znalzło się duże opakowanie greckich truskawek. Po powrocie do domu szybko zostały zagospodarowane . W ten sposób  delektowaliśmy się jednym z ulubionych i najszybszych deserów. Panna cotta z sosem coulis ze swieżych truskawek. Warto było dać się uwieść.



Panna cotta i coulis z truskawek.

1 litr śmietanki kremówki 30 %
100 g cukru
1 laska wanilii
17 g żelatyny
500 g truskawek
50 g cukru
Do 250 ml śmietanki dodać żelatynę i zostawić do napęcznienia. Pozostałą śmietankę zagotować z przekrojoną wanilią i cukrem. Do gorącej śmietanki dodać pozostałą, tą z żelatyną i wszystko starannie wymieszać (do rozpuszczenia żelatyny). Masę, bez laski wanilii, wylać do foremek lekko nasmarowanych olejem w neutralnym smaku (silikonowych nie trzeba smarowac). Pozostawic do schłodzenia i wstawić do lodówki. Truskawki zmiksować z cukrem . Na talerzyk wylać trochę sosu i kłaść po jednym deserze.
Smacznego.

Komentarze

  1. Uwodzą Twoje zdjęcia :) Leżę z anginą w łóżku i marzę o wyprawie po zakupy, o takim smakowitym uwodzeniu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Idealny deser na okres poświąteczny ;)Lekki i owocowy !Na tę chwilę tylko takie mogę przeglądać:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tili,
    Ty zdecydowanie potrzebujesz wsparcia zdrowotnego. Może świeże żurawinki? Zdrowiej szybko.

    Szarasiu,
    lekki w smaku, ale kalorie to on ma. Niestety.

    OdpowiedzUsuń
  4. Może i ma kalorie..ale kto by się nimi przejmował widząc takie bialuśkie piramidki otulone truskawkowym sosikiem.. Wyglądają strasznie apetycznie. I tak muszą smakować.. Jutro poszukam truskawek, gdyż..uwiodła mni
    e ta panna cotta..

    OdpowiedzUsuń
  5. Lo...proszę nie torturuj ;-) Toż nie dziwię się że zostałaś uwiedziona :-) i całkowicie się poddałaś ! Ja też się poddaję: chcę truskawki !

    p.s.
    Jak to się robi żeby chodzić do sklepu z listą na zakupy ? Nie umiem - jak widzę coś to kupuję. I masę rzeczy zapominam :-/

    OdpowiedzUsuń
  6. No nie, truskawami tak tu po oczach dawać! :) Trochę mnie przeraza kalorycznosc prawdziwej panny cotty, ze smietanka 30%, ale z drugiej strony strasznie chciałabym ją zrobić...

    OdpowiedzUsuń
  7. Spencer,
    wszyscy uwiedzeni na wiosnę.

    Cyryllo,
    ja często zapominam wziąć mojej listy zakupów. A co do jej robienia. Uwielbiam planowanie i rozkładanie na czynniki. Czyli ustalam menu na tydzień, a potem robię listę.

    Aniu,
    wyobraź sobie teraz smak takich letnich truskawek, rozgrzanych od lipcowego słońca. Ten niepowtarzalny aromat...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za Twój komentarz.