30 minut i pizza na stole.


Rzadko oglądam telewizję. Jest kilka przyczyn tej sytuacji. Zdecydowanie wolę czytać książki lub obejrzeć film w kinie. Coś interesującego przeważnie jest bardzo późno w nocy i najważniejsza chyba przyczyna to ta przerażająca ilość reklam. Kiedy zdarza mi się, że jednak oglądam jakiś film, to po chwili jest przerwa reklamowa i jest ona tak długa, że albo po jej zakończeniu nie pamiętam co sie działo w filmie przed przerwą albo...zasypiam. I tak  wygląda moje oglądanie telewizji. Czasami jednak mi się udaje. Jako posiadaczka 8 kanałow, trafiłam kiedyś w telewizji na program Jamiego Olivera. Było to coś w rodzaju show. Jamie miał udowodnić, że można samemu przyrządzić pizzę w 30 minut, czyli w czasie jaki ma dostawca pizzy na dowiezienie jej nam do domu. Postanowiłam to przetestować, bo zaciekawiło mnie to, czy w rzeczywistości tak jest. Spodobał mi się też bardzo sos do owej pizzy.  Niejednokrotnie również przeżywałam sytuację, że wracamy do domu i dzieci od progu wołają jeść. Często pragną pizzy. No i te 30 minut też nie jest bez znaczenia. Zrobiłam i potwierdzam. 30 minut i gorąca, domowa pizza jest na stole.

Szybka pizza wg Jamiego Olivera.

Ciasto
500 g mąki
1 torebka suszonych drożdży (7 g)
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka cukru
1 łyżka oliwy
250 - 350 ml letnij wody

 Sos
1/2 - 3/4 słoiczka suszonych pomidorów w oliwie
3 ząbki czosnku

Dodatki
1/2 pęczka bazylii
15 oliwek
200 g bardzo chudego wędzonego boczku, pokrojonego w cieniutkie plasterki
1 słoiczek karczochów w oliwie
1-2 cebule
 3 pomidory
2-3 kule mozarelli

Najpierw przyrządzamy ciasto. Drożdże mieszamy z wodą i łyżeczką cukru. Dodajemy pozostałe składniki i miksujemy ciasto końcówkami do ciast drożdżowych. Chwilę wyrabiamy też rękami. Ciasto odstawiamy w ciepłym miejscu pod przykryciem (np w piekarniku nastawionym na 30 stopni). Ma rosnąć tyle czasu co zabierają nam następne czynności. Robimy sos. Pomidory z częścią oliwy i czosnkiem miksujemy. Mozarellę, pomidory i cebulę kroimy w plastry. Karczochy przekrawamy na cztery części. Ciasto wykładamy na nasmarowaną oliwą blachę i rozciągamy je dość cienko na kształt koła. Nakładamy na wierzch sos, który rozsmarowujemy łyżką. Na wierzchu rozrzucamy plastry boczku, karczochy, oliwki, pomidory i cebulę. Ostatnią warstwę tworzy mozarella. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i pieczemy do zrumienienia ciasta i składników, około 10-15 minut. Całość posypujemy listkami bazylii.

Smacznego.

Komentarze

  1. Dobre, awaryjne węglowodanowe danie na niepogodę. Tylko ta niska temperatura pieczenia mnie zastanawia...

    OdpowiedzUsuń
  2. swietny patent na szybka pizze!

    OdpowiedzUsuń
  3. An-no,
    Mnie również zastanawiała ta temperatura, bo zawsze piekę pizze w bardzo wysokiej. Może chodzi tu o krótki czas wyrastania ciasta. Nie wiem. Ale sprawdza się to.

    Cudawianki,
    To miał być test i eksperyment, a wyszło coś naprawdę szybkiego i smacznego.

    Pozdrawiam Was serdecznie i miłego tygodnia

    OdpowiedzUsuń
  4. Aj, przepis na świetną a szybką pizzę, przez którą będę jeszcze... pulchniejszy, to Ci nawet jestem w stanie wybaczyć, ale to zdjęcie... Nabawię się manii prześladowczej, bo będzie pewnie za mną chodzić i marudzić "zrób mnie, zrób mnie". Jak mogłaś!

    OdpowiedzUsuń
  5. Antoni,
    to mówię ja - pizza: zrób mnie, zrób mnie....

    OdpowiedzUsuń
  6. No powiem Ci, że ... zrobie ją :D Zobaczymy czy to bedzie faktycznie 30 minut ;))

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. No i widzisz, a nie mówiłem? ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie zaglądam do Ciebie jakiś czas a tu takie smaczne rzeczy !
    Pizza bardzo interesująco wygląda.Najbardziej spodobał mi się sos uwielbiam suszone pomidory :-) i nadzienie.
    I jaka szkoda że moje chłopaki zamówiły wczoraj pizzę a nie upiekły ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. 30 stopni? O kurczę warte sprawdzenia!
    Chyba jestem głodna...

    OdpowiedzUsuń
  10. O, to zachęcający przepis gdy czas nas nagli :) Zapisuję sobie do sprawdzenia :)
    Wysłałam @ :)
    Ściskam :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Pizza w 30 minut? Koniecznie do wypróbowania!
    My bardzo lubimy pizzę. Byłby następny szybki obiad!

    OdpowiedzUsuń
  12. KucharzyTrzech,
    ciekawa jestem jak wypadnie Twój test. Koniecznie daj znać.

    Antoni,
    łyczek rdestówki pomoże na skołatane nerwy.

    Polko,
    kiedy muszę trochę przyspieszyć wyrastanie drożdżowego ciasta, czy chleba, zawsze wkładam do piekarnika nastawionego na 30 stopni (ale nie więcej). Fajny sposób, spróbuj.

    Tilianaro,
    a są niestety dni, gdy czas nagli, a zjeść coś zrobionego w domu chce się.

    Kasiac,
    niezbędne są takie przepisy na posiłek w 30 minut. Ten mnie zaintrygował i nie zawiódł.

    Pozdrawiam Was wszystkie bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  13. To się wie, że nie zaszkodzi. O, już lepiej! ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za Twój komentarz.