Świąteczne myśli i pierniczki norymberskie.


Jest listopad, do świąt ponad miesiąc. W sklepie trwa już szaleństwo z dekoracjami i prezentami (w jednym puszczali nawet kolędy). Nie chcę się temu jeszcze poddawać. Dla mnie takim dniem, kiedy puszczają wszelkie hamulce jest 1 grudnia. Dzieci otwierają pierwsze okienko w swoich kalendarzach adwentowych i zaczynają jak co roku czytać "Opowieść wigilijną" Dickensa, a ja wieszam wieniec na drzwiach. Czerwony koc na kanapie zaprasza, żeby się nim przykryć i poczytać przy kubku cynamonowej herbaty. Diana Krall gdzieś w tle wprowadza nastrój.
Teraz tylko moje myśli ulatują w stronę świąt. Pojawiają się pytania: jakie w tym roku zrobić kartki świąteczne, jakie kolory będzie miał nakryty stół i choinka, jakie prezenty kupić i zrobić, jak je zapakować, jakie nowe potrawy przygotować. Przede mną świąteczne spotkania ze znajomymi i przyjaciółmi, wspólne pieczenie pieniczków przez syna z kolegami z klasy (to niesamowite jak chłopcy lubią gotować i piec).
Czasu jeszcze trochę, a ja zaczynam robić sobie w głowie plany. Czasami z dużym wyprzedzeniem, jak w roku w którym wymyśliłam, że kartki świąteczne i woreczki na prezenty będą haftowane (nie myślcie, że w jeden wzór). Kartek świątecznych co roku wysyłam około 100, a prezentów pakuję około 30, więc haftować zaczęłam we...wrześniu. Ile było radości i zabawy, szczególnie, że musiałam ...nauczyć się haftować, bo nigdy wcześniej tego nie robiłam.

A dzisiaj upiekę pierniczki norymberskie , żeby moim kłębiącym sie po głowie świątecznym myślom i pomysłom zapachniało.
Pierniczki przypominają w smaku korzenno - pomarańczowe makaroniki. Są pyszne, chrupkie na wierzchu, a ciągnące i wilgotne w śodku.

Pierniczki norymberskie.

250 g zmielonych migdałów
180 g cukru pudru
3 białka
4 łyżki kandyzowanej skórki pomarańczowej
1 łyżeczka mielonego cynamonu
szczypta mielonych goździków
szczypta mielonej gałki muszkatałowej

Lukier
25 g cukru pudru
kilka kropli likieru grand marnier
kilka kropli soku z cytryny

Białka ubić na sztywną pianę z cukrem pudrem. Dodać przyprawy korzenne, migdały i kandyzowane skórki. Delikatnie wymieszać trzepaczką. Nakładać na blachę do pieczenia wyłożoną papierem małe porcje zachowując odstepy. Wstawić na 1- 2 godziny do piekarnika nagrzanego do 30 - 40 stopni C. Po tym czasie zwiększyć temperaturę do 140 stopni z termoobiegiem lub 160 bez i piec 25 - 30 min. Wystudzone delikanie polukrować. Lukier wykonać ucierając w kubku składniki . Lukier stosować oszczędnie, albo wcale nie lukrować.






Komentarze

  1. pierniczki zapowidzją się na niezwykłe w smaku, ja też bardzo lubię atmosferę świa, a najbardziej spacey nocą po pięknie udekorowanych i oświetlonych uliczkach

    OdpowiedzUsuń
  2. To ja już wyciągam rączkę po jednego pierniczka :)
    Pozdrawiam
    Kuchareczka z www.kucharzytrzech.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyglądają wspaniale!
    Dla mnie 1 grudnia to też taka przełomowa data, właśnie ze względu na adwentowy kalendarz i czekoladki:-)
    My też robimy wlasne kartki świąteczne:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam pierniczki norymberskie :)

    Ale to, co mnie wprawilo w zachwyt, to ze haftujesz te kartki! Ja jakis czas temu mialam taki pomysl i... skonczylo sie na wyhaftowaniu az jednej ;) Na dodatek, gdy chcialam juz wyhaftowana czesc materialu przytwierdzic do kartki - nic nie wygladalo tak, jak bym sobie tago zyzcyla :/ Kartka pozostala wiec u mnie, w czelusciach szuflady. I jedyne, jakie teraz robie, to metoda stempelkowa ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Atmosfera świąt Bożego Narodzenia zaraz po Wszystkich Świętych tez mi nie odpowiada.
    Co innego przygotowywać prezenty :-) co zaczęłam już pełna parą.Decopage jest bardzo praco i czasochłonny.Rodzina duża każdy o czymś marzy to działam :-)
    Co do przygotowań kulirnanych to muszę wreszcie zrobić ciasto na pierniczki choinkowe.Niech trochę poleżakuje bo w grudniu zapraszamy znajome dzieci i zaczynamy pieczenie i zdobienie.
    U nas w domu adwent upływa z książką J.Gaardera Tajemnica Bożego Narodzenia-jeżeli nie znacie to gorąco polecam. Wspaniale magiczna opowieść przygotowuje do Bożego Narodzenia :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestes niesamowita :) Tak duzo pracy wkladasz w przygotowanie do swiat, a szczegolnie w te wszystkie kartki swiateczne i prezenty. A pierniczki...co tu duzo pisac: takie wlasnie uwielbiam :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierniczki to moja grudniowa miłość - mogę je jeść i piec non stop ... choć nie robię tego tak często jak bym chciała :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Brysssko,
    Przypomniałaś mi o świątecznych, wieczornych spacerach. Światła choinek w domach, gazowe latarnie (jestem szczęśliwą sąsiadką takiej uliczki), rozświetlone dekoracje. Uwielbiam to. Dopełnieniem jest biały snieg, którego niestety brakuje.

    Kuchareczko,
    częstuj się. Niedługo szykuję nową porcję wypieków.

    Anno Mario,
    to wspaniała rzecz takie wspólne szykowanie kartek (i późniejsze dostawanie, uwielbiam moją przepełnioną skrzynkę na listy). Ciekawa jestem Twoich. Pokażesz?

    Beo,
    spróbuj ponownie. Ja miałam z tego wielką przyjemność i zabawę. Jak będziesz potrzebowała wskazówki jak je mocować, daj znać. Po setce kartek nabrałam wprawy. Mam już nowy pomysł na tegoroczne!

    Cyryllo,
    decopage strasznie mnie kusi, tylko jeszcze nie wiem, z której strony go ugryźć. A co do książki, bardzo, bardzo Ci dziękuję za rekomendację. Zawsze szukam takich książek. Autor gwarantuje, ze to będzie coś niesamowitego. Świat Zofii mój syn "połknął" w czasie przejechania 2000 km we wrześniu, a córka już dawno, dawno...

    Majko,
    to tworzy atmosferę świąt w domu i daje wspomnienia i radość dzieciom. A ja lubię takie tworzenie "klimatu".

    Tilianaro,
    dziel się z nami swoimi słodkościami.

    Pozdrawiam Was wszystkie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Moje kartki to już tradycyjnie fotomontaż - nasza trójka na typowo świątecznym tle, wszystko przy pomocy Photoshopu. Kiczowate, ale właśnie takie mają być:-)

    OdpowiedzUsuń
  10. mamu, ja też chcę kalendarz?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za Twój komentarz.