SZAFRAN I POCZĄTEK
Wszystko zaczęło się od... sosu szafranowego.
Po obejrzeniu filmu "Życie od kuchni" zapragnęłam go przyrządzić. Piękne pręciki szafranu z Andaluzji były. Brakowało tylko odpowiedniej receptury. W książkach z mojej biblioteki kulinarnej nie było takiego, któryby mnie wystarczająco zaintrygował. Następnym krokiem w poszukiwaniach był internet. I tak szukając przepisu na sos szafranowy odkryłam blogi kulinarne. Nie ukrywam, że te na które trafiłam tego pierwszego dnia należą do moich ulubionych (Kuchnia nad Atlantykiem, White Plate, Kwestia Smaku...).
Sos szafranowy zrobiłam. Z białym winem i szalotkami. Był pyszny. Z dobrą, białą rybą stworzył duet wart zapamiętania.
Od tego czasu minął ponad rok. Teraz i ja dołączam do dzielenia się z Wami moimi odkryciami kulinarnymi, miejscami, które mnie zafascynowały i zainspirowały.
Masz racje, sos szafranowy z bialym winem i szalotkami to poezja! Przy okazji pozwole sbie 'zareklamowac' rowniez szafran szwajcarski ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zycze owocnego blogowania! :)
Beo,
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo mi miło. Szczególnie, że obserwuję Twój blog od jakiegoś czasu i bardzo mi się podoba. No i ta Szwajcaria. Dla moich dzieci to najpiękniejszy kraj i najlepsze sery i największe burze w ich życiu. Dziękuję, pozdrawiam gorąco i zapraszam.
Co do serów to zgadzam sie w 100%! Twoje dzieci mają bardzo dobry gust ;) Mnie też się tutaj bardzo podoba, szczególnie połączenie ośnieżonych szczytów odbijajacych się w taflach jezior, zielone łąki i cudne górskie krajobrazy... Ale wiesz, wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko (dziś niestety już nie słonecznie... ) i miło mi, że u mnie bywasz :)
Zapowiada się ciekawie... :) To ja poprosze przepis na ten sos szafranowy...
OdpowiedzUsuńPowodzenia i radości z dobrej roboty:) Pozdrawiam:)
Sos szafrnowy już wkrótce. Serdrcznie pozdrawiam i zapraszam.
OdpowiedzUsuńDotarłam do końca.Pierwszy blog,który mnie tak wciągnął.Przepisy Idealnie (przez duże I)wpisujące się w mój gust.Posty ciekawe, co prawda wzbudzające zazdrość,ale pozwalające zobaczyć ten ciekawy świat zagranicznych kulinariów twoim okiem i obiektywem.Treść bez zbędnej,męczącej filozofii...GRATULUJĘ!!
OdpowiedzUsuń