Inspiracja, groszek i... indyjskie pierożki
Mam cudowną towarzyszkę intelektualno-zakupowych wypraw. Najpierw jest decyzja, potem wybór wystawy, a przez to kierunku do jakiego podążymy, a potem skrupulatne plany. I parę cudownych miesięcy wspólnych przygotowań. Dla mnie ten czas oczekiwania jest równie cudowny jak sam wyjazd. A potem podążamy do miejsc, które były w naszych planach i odkrywamy nowe.
Moja towarzyszka intelektualno-zakupowa spędziła razem z rodziną kilka lat w Indiach. Kiedy o Niej mylę nachodzą mnie smaki na hinduskie aromaty. Dzisiaj jest taki dzień.
PLANUJEMY KOLEJNĄ WYPRAWĘ.
Pierożki singharas
ciasto
250g gmaida lub zwykłej mąki
2 łyżki masła ghee lub stopionego masła (najlepiej sklarowanego)
125ml ciepłej wody
nadzienie
4 dojrzałe pomidory
2 łyzki masła ghee lub oleju
2 laseczki cynamonu
6 goździków
1 strączek kardamonu
3 posiekane czerwone lub zielone papryczki chilli
1 duża posiekana cebula
3-4 licie curry
4 zmiażdżone ząbki czosnku
1 łyżeczka mielonej kurkumy
5cm kawałek startego imbiru
500g mięsa mielonego jagnięcego lub wieprzowego
100-150g zielonego groszku
1 łyżeczka przyprawy garam masala
olej do głębokiego smażenia
Ciasto: mąkę przesiać do miski dodać szczyptę soli i roztopione masło. Ugnieść palcami do uzyskania okruszków. Powoli dolewać wodę i zacząć wyrabiać. Wyrabiać ok. 5 minut. Uformować kulę, lekko posmarować olejem, przykryć i odstawić na 30 minut, ale nie do lodówki, gdyż z powodu masła ciasto stwardnieje w chłodzie.
Nadzienie: sparzyć pomidory, zdjąć skórkę i posiekać miąższ bez gniazd nasiennych. Na patelni rozgrzać olej lub ghee, dodać cynamon, goździki, kardamon, chilli, cebulę, liście curry, czosnek, kurkumę oraz imbir, smażyć ok 5 minut mieszając od czsu do czasu. Dodać mięso i podsmażyć aż straci kolor surowizny, dodać pomidory i smażyć ok. 5 minut. Dodać groszek i znowu 5 minut. Usunąć duże cząstki przypraw, posolić i posypać garam masalą. Wystudzić.
Ciasto podzielić na 12 części, każdą rozwałkować na krążek o średnicy ok. 12 cm i teraz mamy dwa wyjcia. Albo krążek naciąć do połowy i uformować tutkę (jak lejek, ale bez dziurki na dole), napełnić nadzieniem do 3/4 wysokoci i zalepić od góry. Albo formować klasyczne pierogi. Smażyć pierożki do uzyskania złotobrązowej barwy, wyjąć, odsączyćz nadmiaru tłuszczu na papierowym ręczniku i podawać.
Ciasto cudownie się wałkuje i nie przylega ani do wałka, ani do blatu. Pierożki należy podawać gorące lub w temperaturze pokojowej. Bardzo dobrze pasuje do nich sos z jogurtu i czosnku lub z sam jogurt.
Przepis pochodzi z książki: A little taste of...India autorstwa P. Wickramasinghe i C. Selve Rajah.
Te pierożki wyglądają wspaniale! Zapisuję w zakładce "Do spróbowania" i już się oblizuję. Ciekawe, czy trzeba smażyć w głębokim oleju, czy może uda się zrobić pieczone? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAntoni,
OdpowiedzUsuńJa zawsze robię je smażone, chociaż myślę, że pieczone mogą być bardzo dobre. Nastepnym razem wypróbuję Twój pomysł i dam znać.
Pozdrawiam i zapraszam ponownie.